Nie mogę uwierzyć w to, że już za cztery miesiące mój Synek skończy 2 latka. Mijają kolejne dni, miesiące, a on dorasta. Nie jest już małym dzidzią. Jest chłopcem. Jeszcze troszkę i będzie przedszkolakiem... pierwszoklasistą... nastolatkiem... studentem (?)... mężczyzną... może ojcem...
Niby przyszłość tak bardzo odległa, ale czas tak pędzi, że ani się obejrzę jak mój Mały wyfrunie z gniazdka.
Na razie jednak uczy się samodzielności. Wszystko chce robić sam i nabiera w tyn coraz większej precyzji. Potrafi założyć buty (nie wszystkie), spodnie, czapkę, bluzę (nie każdą).
Ale najchętniej to się rozbiera. Nie wiem po kim ta gorąca krew, ale mój Synek nie toleruje ubrania w domu. A najmniej piżam i pieluch. Gdy tylko ma okazję to rozbiera się do naga i hasa po domu. Oczywiście z reguły wtedy, gdy moje czujne oko nie patrzy... a gdy chcę go ubrać, to wpada w złość i ucieka.
Zresztą Mały często się złości. Gdy mu coś nie wychodzi, lub chce czegoś akurat w tej właśnie chwili, potrafi piszczeć i tupać ze złości. Na szczęście te napady są krótkotrwałe i przeważnie mijają, gdy skieruję jego uwagę na coś zupełnie innego. Odwracanie uwagi działa skutecznie i trwale. Mały często szybko zapomina o co się awanturował przed paroma minutami.
Za to coraz więcej czasu spędza na samodzielnej zabawie. Właśnie odkrywa uroki układania klocków, zabawy samochodzikami, układania książeczek i zabawek na komodach... Wczoraj nawet pobiliśmy rekord. Synek bawił się samochodzikami przez całą godzinę (!) nie zwracając na nas najmniejszej uwagi.
Zmienił mu się gust telewizyjno-bajkowy. Jak dotąd królem bajek był Elmo, a teraz jest Ciekawski George. Potrafi obejrzeć 3-4 odcinki pod rząd, a potem się nudzi i wraca do zabawy. Inne bajki na razie go nie wciągają, no może czasem Traktor Tom. Ale to dobrze. Na siłę nie puszczam.
Lubi też programy kulinarne. Magda Gessler to jego kolejna idolka. Z ogromną przyjemnością patrzy jak miesza w garach. Zresztą i ze mną spędza czas w kuchni. Potrafi już wykonać proste czynności jak np. przysypanie schabowego bułką tartą, wrzucanie pokrojonych przeze mnie warzyw do gara. Potrafi wsypać sobie mleczko do butelki. W miarę precyzyjnie przelewać wodę z kubka do kubka...
Ostatnio nauczył się też skakać. Zeskakuje z kanapy, z krzesła. Skacze na dwóch nogach jak żabka. Potrafi skoczyć też przed siebie.
Niestety nie jest zbyt rozmowny. Mam wrażenie, że jeszcze kilka miesięcy temu mówił, może nie więcej, ale chętniej. Teraz woli po coś podbiec, lub wskazać palcem, niż powiedzieć. Choć sporo mu się wyrywa, to są to odosobnione przypadki.
Jednego dnia mówi AUUUTO (auto) drugiego już nie chce.
Czasem powie BABŁOO (spadło).
Zdarza sie i PIII (pies) oraz PETI (ptak)
Kiedyś nawet wskazał na gołębia i powiedział BEBOP
Za to NIE (nie) oraz NIE MA (nie ma) mówi często i wyraźnie. TATA (tata) i TADAM (to jestem ja), czasem MAMA (w chwilach rozpaczy) też mu się zdarza.
EEELMO (Elmo), TOOOM (Traktor Tom), usłyszałam przypadkiem podczas oglądania przez Małego bajek.
TU (tu) nauczył się niedawno i wykorzystuje często.
Ale rozumie wszystko. Nawet, według mnie, skomplikowane polecenia typu: "Kochanie komputer jest w szafie, a kabelek w pokoju, jak chcesz bajeczkę to przynieś"... i przynosi bezbłędnie.
Tak szybko się zmienia... Ciekawe ile ma już wzrostu, dawno go nie mierzyłam... Ubranka nosi 96-98 góra, 94 spodnie...
Muszę mu sprawić taką miarkę wzrostu do zaznaczania, bo inaczej zmierzyć się nie chce :)))
Ale duży jż jest ;)
OdpowiedzUsuńOj rosną dzieci w tempie ekspresowym :) Może Mały teraz mniej mówi bo skupił się na innych etapach rozwoju? Chłopcom podobno trudniej przychodzi mówienie... Ale pewnie ani się obejrzysz a zacznie gadać i Was przegada ;)
OdpowiedzUsuńEmilka też miała taki etap, że się rozbierała do golasa gdy nie patrzyłam i ciężko było ją ubrać ponownie :)
najlepszosci z okazji miesiecznicy:))
OdpowiedzUsuńu nas znikaja najczesciej skarpetki ...:)potem sa skrupulatnie chowane przed rodzicami:)
Tak dzieci rosną bardzo szybko... dobrze, że my się tak szybko nie starzejemy :)
OdpowiedzUsuńMój Artur uwielbia Panią Gadżet... Gesslerowej mu jeszcze nie puszczałam :)
Dzieci szybko rosną... dobrze, że my się tak szybko nie starzejemy :)
OdpowiedzUsuńArtur uwielbia Panią Gadżet... Gesslerowej mu jeszcze nie puszczałam.
a my dzięki MamieSynAlka zaczęliśmy oglądać Peppę i E jest zachwycona.
OdpowiedzUsuńprzyjdzie i na niego czas z mówieniem.
cudownie jest patrzeć, gdy dziecko potrafi tak wspaniale się samo bawić.
naj, naj na miesięcznicę.
jaki wysoki ! czas leci błyskawicznie, ja wciąż mam poczucie jakby od porodu minął miesiąc, dwa... no może 6 miesięcy ;)
OdpowiedzUsuńskądś to znam to wyrażanie złości i ubolewanie nad czymś, czego nie może zrobić. odwracanie uwagi najlepsza metoda - uważam.
ale bunt dwulatka chyba się zbliża, co ?
Mnie to czasem przygnębia że ten czas tak szybko leci
OdpowiedzUsuńJaka imponująca lista osiągnięć!! Gratulacje!!! :)
OdpowiedzUsuńJa odcięłam dziecko do Dżordża - ta kreskówka jest jak dla mnei mocno psychodeliczna :D Lubimy za to studio stodoła i chcę umieć :)