Już od najmłodszych lat koniec wakacji oznaczał dla mnie koniec lata. Nawet gdy jeszcze wrzesień rozpieszczał nas wysokimi temperaturami, to dla mnie i tak była jesień.
Mam taki rytuał na pożegnanie lata. Porządki w szafie! Ostatni weekend wakacji to dla mnie zmiana garderoby. Letnie rzeczy zaczynam pakować do pudeł, lub układać z tyłu, a odświeżam jesienne. Oczywiście, wszystko mierzę, paraduję przed lustrem. Co się nie nadaje już do noszenia odkładam. Czasem coś przerobię i robię listę, czego brakuje.
W tym roku i Małego nie minęła ta przyjemność. Przygotowujemy się do jesieni, więc i garderobę czas zmienić. I tak przybyły mu:
1. Trzy ciepłe swetry
2. Extra bluza (piszę extra, bo Mały wygląda w niej "jak z żurnala")
3. Dwie ciepłe kurtki, w tym tylko jedna przeciwdeszczowa.
4. Dwie ciepłe czapy z "uszkami" i daszkiem
5. Kalosze
Wszystko już przygotowane do założenia, choć jeszcze delektujemy się słońcem i ciepłem :)))
My też musismy wymianki zrobić :) Bardzo lubię to uzupełnianie garderoby :)
OdpowiedzUsuńJa planuje w weekend połazić za czymś dla Klaudii ;)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj robiłam przegląd u Małego. Znowu nazbierał się cały karton za małych rzeczy. No i już wiem czego nam brakuje, więc w najbliższym czasie będą WIELKIE ZAKUPY :)
OdpowiedzUsuńmy właśnie poszukujemy kaloszy...dziś pada..zaczęło się;/
OdpowiedzUsuńWow niezły zestaw kaloszków :) !
OdpowiedzUsuńmam podobnie. przed sezonem jesienno-zimowym i wiosenno-letnim także robię takie porządki w szafie. lubię to!
OdpowiedzUsuńjak dla mnie boska kolorystyka <3
OdpowiedzUsuńJa też paraduję przed lustrem kiedy zmieniam zawartość szafy:D
OdpowiedzUsuń