niedziela, 5 sierpnia 2012

Pięć Żywiołów

Już kilka lat temu zetknęłam się z filozofią Pięciu Przemian. Z wielką pasją pochłaniałam książki Anny Ciesielskiej "Filozofia życia", "Filozofia zdrowia" oraz "Filozofia smaku". Dały mi one duże natchnienie do zmiany sposobu żywienia, podejścia do życia... niestety korporacyjna rzeczywistość skutecznie zniszczyła we mnie tego bakcyla. Brakowało czasu, chęci, wszystkiego...

Teraz ponownie złapałam natchnienie. W końcu mam i czas, i motywację. 

Już parokrotnie na łamach tego bloga pisałam, że zdrowe odżywianie jest dla mnie bardzo ważne. Staram się żyć w zgodzie ze sobą, własnymi potrzebami, własnym ciałem. Wybieram dla siebie to co najlepsze. Dla siebie i rodziny. Pracując nad wysoką jakością życia, wciąż się kształcę i doskonalę. Poszerzam wiedzę i dążę do tego by moje życie było optymalne.

Zdrowe odżywianie,

dobra kondycja fizyczna,

spokój wewnętrzny, 

odpowiednia motywacja, 

harmonia... 

to tylko niektóre hasła, które przyświecają mi na co dzień.

Dziś wprowadzę Was do tematu Pięciu Przemian.

Filozofia Pięciu Przemian (Żywiołów) wywodzi się ze starożytnych Chin. Wszystkie zjawiska zachodzące we Wszechświecie (do którego należy również człowiek) przypisuje pięciu żywiołom: Drzewo, Ogień, Ziemia, Metal, Woda. Zjawiska te, jak występowanie pór roku, następują po sobie cyklicznie i przenikają się wzajemnie. To właśnie ruch i przepływ energii stoją u podstaw tej filozofii.

Gotowanie wg Pięciu Przemian polega właśnie na tworzeniu posiłków zgodnie z przepływem energii, co w konsekwencji  prowadzi do dodawania poszczególnych komponentów w odpowiedniej kolejności, uwzględniając ich smaki i właściwości termiczne.

*zdjęcie pochodzi z zasobów internetowych. Nie znam źródła.


Trudne, ale do opanowania. 

Co daje gotowanie wg Pięciu Przemian?

* przede wszystkim dania są o WIELE smaczniejsze. Używa się wielu składników (w tym ziół i przypraw), z których każdy jest przypisany innej grupie
* potrawy dużo szybciej się trawią i nie zalegają w żołądku godzinami. Czuję się po nich syta a nie ociężała
* gotuje się zdrowo. Nie ma mowy o gotowcach. Wszystko należy przygotować od podstaw, zgodnie z zasadami.
* wszystkie narządy są dobrze odżywione. Organizm przyswaja wszystkie składniki.

Ważna jest też zasada by nie ochładzać organizmu (wiem, że przy 30stopniach ciężko się nie ochładzać). W naszej strefie klimatycznej wskazane są dania gotowane, rozgrzewające (o szczegółach już niebawem)

A jak wygląda teoria w praktyce?

O tym będę Was informowała na bieżąco. Właśnie ruszam z nowym (na razie jedynym cyklem) na moim blogu pod roboczym tytułem "Na zdrowie".

Posty będą ukazywały się regularnie w sobotę/niedzielę , a znajdziecie w nich: 

zgłębienie filozofii PP, 
smaczne i zdrowe przepisy (sprawdzone i wykorzystywane przeze mnie!),
artykuły dot. zdrowego stylu życia, 
JOGI!, 
ćwiczeń fizycznych oraz kondycji, 

...i wszystkiego co się z tym wiąże.

Będzie pozytywnie i motywacyjnie. Zachęcam do odwiedzin.

Macie jakieś pytania? Chcecie przeczytać na konkretny temat? Piszcie. Zobaczę co da się zrobić :)))






hpmblog@gmail.com

9 komentarzy:

  1. czekam niecierpliwie na przepisy !

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesujacy post... czekam na wiecej!
    Z joga sie zbiglysmy... przygotowaywalam wlasnie post na ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też czekam na przepisy! Zwłaszcza, że ostatnio pomysłów mi już brakuje na obiady i ciągle jemy to samo...

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na resztę z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń