W ten weekend Synek pierwszy raz siedział na sankach.
Sanki to oczywiście prezent mikołajkowy od dziadków. Z racji mojej choroby pierwsze saneczkowe wyjście Małego zainaugurowali właśnie oni. A oto relacja teściowej z przebiegu wyprawy (mniej więcej):
"No i posadziliśmy Go na sankach, ale nie chciał siedzieć. Cały czas się kręcił i wstawał. Ujechaliśmy chyba z metr i Dziadek musiał Małego za rękę prowadzić. A ja taszczyłam te sanki za nimi".
No... to sobie Synek pojeździł...
Fotorelacji brak, a zdjęcia pustych sanek nie wstawiam, bo jak sanki wyglądają każdy wie :)
Może nam się uda w ten weekend zabrać Synka na wyprawę saneczkową. Zobaczymy, może mu się jednak spodoba.
nasz synek wczoraj wypróbował swoje pierwsze sanki :) Mnie złapało przeziębienie, więc Tata i Syn poszli beze mnie.. Przez okno widziałam i słyszałam jak się cieszy! mam nadzieje, że lada dzień dołączę do zabawy :)
OdpowiedzUsuńmacie śnieg?! u nas pewnie znów bez śniegowa zima, więc sanki będą zbędne..
OdpowiedzUsuńJeszcze załapie bakcyla saneczkowego :) Moje dziecko ostatnio wpadło w histerię gdy tatuś zabrał sanki i kazał wracać do domu - zimne ręce, zamarźnięte kozy z nosa, ale co tam, zabawa najważniejsza :)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA SWOJEGO BLOGA I SUPER NOWOROCZNE CANDY
Z pewnością ;)
OdpowiedzUsuń:DDD my juz też zaliczyliśmy wyjcie na saneczki...Synek jak siadł tak nie chciał wstawać po dwóch godzinach musiałam go siłą odrywać od sanek:))
OdpowiedzUsuńtata właśnie jedzie do sklepu po sanki dla E, boję się, że wózek nie da rady w ten śnieg i sanki będą naszym jedynym ratunkiem, bo spacer za rączkę odpada, co chwilę tylko upadek i mokry tyłek.
OdpowiedzUsuńMy też miałyśmy już pierwszą próbę jazdy na sankach. Niestety Kika od razu chciała schodzić;)
OdpowiedzUsuńheh pozdrawiam;)
a my ciągle na sanki czekamy :P
OdpowiedzUsuńMoje Młode tak ukochało sanki że trzeba je było po spacerze wysuszyć i wstawić do pokoju bo się nie chciał odkleic :P
OdpowiedzUsuńsaneczki sama radość dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńHahaha boję się, że u nas jazda na sankach będzie wyglądać podobnie.
OdpowiedzUsuń