Z racji tego, iż dziś Święty Mikołaj ma bardzo dużo pracy, my, chcąc go odciążyć troszeczkę, zaprosiliśmy go do siebie już wczoraj.
W tym roku Święty okazał się całkiem wyluzowany. Musieliśmy mu wybaczyć godzinne spóźnienie, oraz niedopracowanie ubrania wyjściowego (które zakładał, o zgrozo tuż przed samym wejściem, pod windą!). Cóż Święty to Święty i nie ma co dyskutować, ważne, że dotarł w ogóle :)
Mały czekał na Świętego cały dzień. Słuchaliśmy świątecznych przebojów, próbowaliśmy zrobić dekorację i upiec pierniki. Nieskutecznie niestety, ale najważniejsze, że Synek czuł, że wydarzy się coś ważnego.
Gdy w końcu się zjawił, Mały zdezorientowany wbił się we mnie swoimi pazurkami. Dopiero, gdy Mikołaj przemówił, coś jakby zaświtało w jego głowie, coś swojskiego, coś co już dobrze zna, ale ni jak dźwięk z obrazem nie chciał współgrać.
Prawdziwy dramat nastąpił gdy posadziłam Małego Świętemu na kolanach. Och co to był za szloch. Na szczęście trwał krótko, bo Mikołaj od razu zabawkę wyciągnął... No i po krzyku. I nawet pomachał mu na pożegnanie, i coś co przypominało buziaka posłał.
Bardzo Mały zafascynował się zabawką. A najbardziej młotkiem. Trzaskał i trzaskał... aż sen go znużył. Ucieszyłam się, bo lubię jak Mały dostaje zabawki, które uczą, koordynują, rozwijają itd. Dziś odkryliśmy, że zabawka bardziej niż koordynację oko-ręka, ćwiczy kreatywność.
Mały zamiast młotkiem, pałeczki wbijał stopą, bo łatwiej... a na końcu zaczął na nich siadać, bo wszystkie na raz można przebić na drugą stronę. Gdy rozpracował system... znudził się :)
Uwielbiam takie "mądre"zabawki, dlatego w przyszłym roku Synek sam napisze list do Świętego, nie mama...
Rewelacja!!! Mikołaj pierwsza klasa!! My jeszcze nie wizualizowaliśmy dziecku Mikołaja ale chyba to zmienimy :D
OdpowiedzUsuńMikołaj pierwsza klasa :) Zabawka też :)
OdpowiedzUsuńu nas byłby pewnie ryk niemiłosierny, dlatego w tym roku Mikołaj osobiście nie odwiedzi naszego synka :D
OdpowiedzUsuńale fajnie, mikołaj luzak to widać;) hehe
OdpowiedzUsuńAle fajnie ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze spotkania z Mikołajem zawsze są trudne ;)
OdpowiedzUsuńmój przepycha te kołeczki paluszkami na drugą stronę :-)
OdpowiedzUsuńsuperancki luzacki Mikołaj :)
OdpowiedzUsuńfajna ta przebijanka, też macie z Biedronki?
OdpowiedzUsuńZ IKEI :)))
Usuń