wtorek, 18 września 2012

Telefoniada

Muszę to napisać. Miałam dziś ubaw po pachy. Mój Synek ma nową zabawę... w telefonowanie.

Robiłam porządek w szafie, w celu pozbycia się starych gratów. A wśród nich telefon stary, bezprzewodowy, po telekomunikacji, już dawno zlikwidowanej. Wyglądem przypomina starą, przedpotopową komórkę, więc mój Mały z szerokim uśmiechem porwał telefon i przystawia do ucha. I gada sobie. Nagle odstawia go na podłogę i leci do drugiego pokoju, gdzie na komodzie leży mój śliczniutki telefonik.

"Oj nie da się oszukać, bystre dziecko" myślę sobie i podaję mu komórkę.

Ten gada po swojemu przez chwilkę do niej i odkłada na podłogę. Leci do drugiego pokoju. Podbiega do  słuchawki i gada. Odkłada i znowu zmienia pokój i zaczyna rozmowę przez komórkę.

I tak biega sobie Synek między pokojami i gada raz do jednego, raz drugiego telefonu... a ja stoję w przedpokoju i śmieję się w duchu. 

Synek odbył dziś pierwszą poważną rozmowę telefoniczną. Sam ze sobą!


5 komentarzy:

  1. hahha mój też prowadzi rozmowy, bo uwielbia podsłuchiwać jak mama je prowadzi :) mam nadzieję, że kiedyś jak już będzie mówił, nie będzie ich powtarzał niezainteresowanym ;)
    obserwatorzy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie... dzieci uwielbiają powtarzać :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. ależ to musiał być widok.
    taka już dorosła zabawa!
    super!

    OdpowiedzUsuń