wtorek, 12 lutego 2013

Ma to po mamie


Lubię wpatrywać się w mojego Synka... podczas zabawy, wspólnych posiłków, spacerów, snu... wciąż mnie zaskakuje jak szybko się zmienia.

Widzę w nim Mr.Tatę. Taką jego miniaturkę... gdy tak leżą obok siebie to mam wrażenie, ze to jego klon, skóra z ojca zdjęta.

Coraz częściej jednak widzę w nim siebie.

Ma moje oczy... duże, piwne. I gęste, ciemne, długie rzęsy...

Ma moje nogi... nie tak strzeliste i idealnie zgrabne jak Mr.Tata, ale normalne... takie moje po prostu.

Ma łaskotki w pępku. Dziwna przypadłość, ale ja w pępek dotknąć się nie dam, a Mały zanosi się od histerycznego śmiechu, kiedy w pępek mu palec wkładam.

Wczoraj na spacerze spotkałam koleżankę, która Małego widziała ostatni raz, kiedy ten miał trzy miesiące chyba:

- O Boże! Ale ty masz duże dziecko! O Boże! On ma twoją twarz!

Bałam się zapytać czy to dobrze, czy źle... :)))

14 komentarzy:

  1. jasne ze dobrze, czas faktycznie biegnie za szybko, czest nie moge uwierzyc ze Maja jest juz taka duza:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno dobrze :)
    Mój Mały to kopia Ojczulka. Nawet charakterek po Nim odziedziczył :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, dobrze... synek powinien być podobny do mamusi a córeczka do tatusia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. synulek Mamusi zupełnie jak u mnie, tylko my mamy x2 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super :) Ja nie umiem znaleźć podobieństwa do siebie w dzieciakach :) Chociaż mam jedno zdjęcie na którym jestem z dziećmi i mila jest tam baardzo do mnie podobna - ale to tylko jedno zdjęcie takie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Łaskotki w pępku?:) hi.. cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  7. hahahaha te łaskotki to faktycznie niepotykana cecha :D Mój ma po mnie łaskotki na kolanach - tez w sumie zabawnie. No i oczy ma po mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ..ale powiedz sama;) jak ci to powiedziała to się cieszyłaś..?:)..ja się strasznie cieszę jak ktoś mi powie że Tomasz jest do mnie podobny...jest mi strasznie miło wtedy

    OdpowiedzUsuń
  9. pewnie że fajnie że dziecię jest do Ciebie podobne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ciesz się :)
    u nas opinie nadal różne.
    choć coraz częściej w szczegółach dostrzegam kazdego z nas w córce.

    OdpowiedzUsuń
  11. Najlepiej. Ja uwielbiam dostrzegać siebie w synku. Choć raczej w tym, czego gołym okiem nie widać. Ale to zewnętrzne podobieństwo też mnie przyjemnie wzrusza.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja się staram nie porównywać. Wszystkim mówię, że jest podobna do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Każdy Znajomy/Znajoma powtarza, że moja Córeńka to cała ja. Nie powiem, przyjemnie to słyszeć. Teściowa twierdzi , że moja Natalka to cała ona ( o zgrozo oby nie :)) Zapraszamy do nas.

    OdpowiedzUsuń