...na Callanetics!
Znacie?
Pamiętacie?
Ćwiczyłyście?
Ja pamiętam doskonale te lato, kiedy moja mama wróciła do domu ze spotkania z koleżankami z kasetą. A potem obserwowałam jak z zapałem (i ogromnym wysiłkiem) ćwiczy razem z Mariolą Bojarską. Ach te fryzury i makijaże... i kostiumy...
Od tego momentu zmieniło się moje życie i to dosłownie. Wtedy byłam na etapie odkrywania uroków ćwiczeń fizycznych. Zawsze ciągnęło mnie do treningów. Tak chyba mam zapisane w DNA. Młodzieńcza fascynacja jogą to jedno, a "domowe fikanie" przy kasecie VHS to zupełnie inna historia.
Wciągnęłam się. Tak naprawdę zaprzestałam tych ćwiczeń dopiero na studiach. A i nośnik się zestarzał i coraz trudniej było go uruchomić. Wiele lat nie widziałam Callaneticsu z Mariolą na oczy. Aż do teraz:
Przećwiczyłam! Od razu niemalże. Program jest stosunkowo prosty. Nie wymaga dużego przygotowania kondycyjnego. Nawet jeśli trzeba wykonać po 100 powtórzeń. Po tylu latach nie-ćwiczenia programu nie dostałam nawet zadyszki, co nie zmienia faktu, ze Callanetics jest niezwykle skuteczny!
Poprawia (prostuje) sylwetkę.
Ujędrnia ciało i rzeźbi mięśnie.
Spala tkankę tłuszczową.
Zwiększa wydolność organizmu.
Drogie Panie, jeśli szukacie więc łatwego i skutecznego sposobu na natychmiastową poprawę figury ćwiczcie Callanetics!
Extra! Pamiętam Callanetics, może rzeczywiście dobrze byłoby do niego wrócić? :)
OdpowiedzUsuńO tak! Z pamiętnej kasety, którą do domu przyniosła moja mama, najbardziej szałowe były właśnie legginsy i body - szał:)
OdpowiedzUsuńJa też pamiętam :) Tyle, że nie miałam na kasecie tylko mama przyniosła mi wydrukowane jak ćwiczyć :P
OdpowiedzUsuńNie pamiętam:)
OdpowiedzUsuńćwiczyłam może i nie tą kasete nie z ta pania ale... efekt był to pamietam
OdpowiedzUsuń