piątek, 20 kwietnia 2012

Kota nie ma, myszy harcują

Jedynym miejscem w naszym mieszkaniu, które jest absolutnie niedostępne dla mojego Synka to biurko taty, a zwłaszcza komputer i wszystkie sprzęty i dokumenty wokół.

Mały nieraz siedzi pod krzesłem i skomle. Ale dziś przeszedł samego siebie, a że serce mam miękkie, więc zgrzeszyłam...



Cóż za radość, posiedzieć kilka chwil na miejscu taty. Nieopisana. Na swoje usprawiedliwienie mam, że Synek kiedyś i firmę po tacie przejmie, więc niech się szkoli za młodu.

nooo... to może być mój ostatni post, bo jak Mr.Tata to zobaczy...

:)))

10 komentarzy:

  1. A u nas w domu są dwa komputery i oba równie ciekawe i często bierzemy go na kolana albo jedno albo drugie i sobie dzieciak wali w klawiaturę i bawi "skanerem siatkówki" (czyt. myszką) dzięki temu zainteresowanie sprzętem jest nikłe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiedz Tacie, że Mały ma dziś Dzień Dziecka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. my nic nie powiemy, może tata się nie dowie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak tutaj denerwować się, jeśli Syn idealnie pasuje do stanowiska-))))
    Mr. Tata możesz być DUMNY!!! Nie daleko pada jabłko od jabłoni...

    OdpowiedzUsuń
  5. Im predzej przejdzie szkolenie tym wczesniej bedzie mogl zaczac pomagac tatusiowi :)
    Takze tata tez na tym skorzysta, wiec gniwac sie nie powinien ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. chłopak w swoim żywiole.
    niech się uczy od najmłodszych lat.

    OdpowiedzUsuń
  7. zakazany owoc smakuje najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tata jeszcze Wam podziękuje, jak Synek zacznie go wyręczać w pracy :)

    OdpowiedzUsuń