Mr.Taty coraz częściej w domu nie ma. Sezon się zaczął, pracy w brud. Synek nie przyzwyczajony do tak długiej nieobecności taty w domu, znosi to niezbyt dobrze. Marudzi. Często stoi przy drzwiach. Biegnie w stronę drzwi gdy tylko sąsiadka kluczami w zamku zazgrzyta...
Szkoda mi go bardzo, ale niestety musi przyzwyczaić się do tego, że nie zawsze rodzice mogą być z nim 24h / dobę (tzn. ja mogę :) ).
Ostatnio, gdy tata, po całym dniu pracy, zjawił się w domu, Synek podbiegł do niego wyciągając rączki i zawołał "MAMA".
Jak to MAMA? Przecież mama jest tylko jedna!!!
Okazało się, że dla Małego wszystko jedno czy mama to MAMA, a tata to TATA. Dla niego MAMA = rodzic = spokój, bezpieczeństwo, jedzenie, miłość, zabawę.
A Mr.Tacie, też wszystko jedno, czy jest MAMĄ czy TATĄ w języku swojego dziecka. Ważne, że Synek kocha i tęskni.
hehe,ładna puenta:)U Nas od dwóch tygodni też tata jest mamą:)
OdpowiedzUsuńA u nas maluch zaczyna wydawać "guu" "iiii" "e-lee" "hee":) ale zdecydowanie rozpoznaje tatę i od razu uśmiech od ucha do ucha i "gadane" mu się włącza :)
OdpowiedzUsuńDoooooobre!!! :D
OdpowiedzUsuńDokładnie, jesli sie widzi w oczach dziecka radość ze spotkania, to można byc nawet babcią czy ciocią.
OdpowiedzUsuńFajnie :) Rozczulający ten wasz synuś :)
OdpowiedzUsuńPięknie podsumowane :)
OdpowiedzUsuńprawdziwe. ważne aby syn tatę dobrze kojarzył.
OdpowiedzUsuńoj serce by i mnie ściskało na taki widok biegnącego dziecka do drzwi szukając taty :(
OdpowiedzUsuńcudownie, że wyraża swoje uczucia jednym, ale wyjątkowym słowem :)
Słodkie :)!
OdpowiedzUsuń