piątek, 27 kwietnia 2012

Nie lubi

Ostatnio skupiłam się na tym, jaki Synek jest wspaniały, ile daje mi radości każdego dnia. Muszę jednak przyznać, że charakterny on jest. I to bardzo. Lista rzeczy, których mój Malec nie lubi i potrafi to głośno i dobitnie manifestować, jest baaaardzo długa. Oto kilka przykładów:

- Nie lubi gdy myję naczynia. Jestem wtedy odwrócona do niego plecami i nie potrafi się skomunikować. Dlatego kładzie się na podłodze, głośno wyje (nie jest to płacz, tylko takie na siłę wycie kojota).

- Nie lubi zasypiać bez cycusia. Jak tylko wyciągam mu go z buzi, a on jeszcze dobrze nie usnął czeka mnie kara. Mały wstaje z łóżka, robi groźną minę i postanawia swój sen odwlec w czasie o około 15-30 min. 

- Nie lubi gdy wyciągam go z piaskownicy. Mógłby w niej siedzieć godzinami. Piasek to jego Nowy Ulubiony Kolega, dlatego gdy uznam, że pora kończyć zabawę zapiera się nogami i rękami. Gdyby mógł to by się w tym piasku zakopał (w sumie może, tylko jeszcze nie potrafi)

- Nie lubi zakładać pampersa. Zawsze ucieka z gołą pupą, niezależnie czy jesteśmy w domu czy w gościnie.

- Nie lubi gdy nie pozwalam mu grzebać w moim własnym nosie. Gdy myślę, że się obroniłam przed tymi atakami, wkłada mi palec do oka.

- Nie lubi gdy zajmuję za dużo miejsca w łóżku. Dzisiaj mnie nawet z niego wykopał. Dosłownie! Spadłam na podłogę.

- Nie lubi dzwonków: telefonu, domofonu czy do drzwi. Łapie mnie wtedy za nogę. Boi się. 

- Nie lubi gdy nie jest w centrum zainteresowania. Wtedy dopiero pokazuje na co go stać. Biega z piskiem, rzuca się na domek z piłkami, wdrapuje na kolana, wyciąga moją bieliznę z szuflady (jedyna, którą potrafi otworzyć), wydłubuje wszystkie śmieci zza szafek i wyciąga na środek pokoju...

ufff...

normalnie takiego dzikiego lokatora przepędziłabym gdzie pieprz rośnie, ale tego wyjątkowo lubię :)

12 komentarzy:

  1. U mnie z myciem naczyn jest to samo! Włazi Dziad wtedy między szafkę a moje nogi i pcha mnie, żebym przestała myc. A jaka histeria jest przy tym :)
    A to grzebanie w nosie rozłożyło mnie na łopatki :) Haha :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojojoj jeszcze nie mam takich doświadczeń ale widzę, że wszystko przede mną hehe

    OdpowiedzUsuń
  3. hhahahh u nas jest tak jak u Ciebie z myciem naczycn u nas jest z robieniem kanapek, obiadu-wlazi miedzy szafke a mnie, niebotycznie wkurzajace.

    no i z piaskownica jest to samo, pisk na cale osiedle, a ja udaje ze nic sie nie dzieje, do wozka wejsc ni chu chu.. masakra:D

    OdpowiedzUsuń
  4. No ładnie, dziecko wykopało matkę z łóżka :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe, jak bedzie u mnie z tym "NIE LUBI"? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. u nas nie lubi syreny strażackiej

    OdpowiedzUsuń
  7. pewnie każde dziecko ma swoją listę pt. "nie lubię".
    widać, że charakterek to on ma :)

    OdpowiedzUsuń
  8. a Mały Rycerz wpada w histerie kiedy myje głowę - nie wiem co mu jest.

    OdpowiedzUsuń
  9. no no no zdolniacha z niego :P

    OdpowiedzUsuń
  10. z tym myciem naczyń to podobnie :) co chwilę się odwracam, więc myję na w pół obecna przy zlewie ;)
    myślę, że wiele jeszcze przed nami z tym "a tego nie lubię"...

    OdpowiedzUsuń
  11. mój synek też sporo rzeczy nie lubi ale zawsze od malego jeśli z kaś trzeba było wyjsc po mimo ze jest fajna zabawa jest Papa i idziemy i jakos nie ma placzu,

    OdpowiedzUsuń