Ostatnio skupiłam się na tym, jaki Synek jest wspaniały, ile daje mi radości każdego dnia. Muszę jednak przyznać, że charakterny on jest. I to bardzo. Lista rzeczy, których mój Malec nie lubi i potrafi to głośno i dobitnie manifestować, jest baaaardzo długa. Oto kilka przykładów:
- Nie lubi gdy myję naczynia. Jestem wtedy odwrócona do niego plecami i nie potrafi się skomunikować. Dlatego kładzie się na podłodze, głośno wyje (nie jest to płacz, tylko takie na siłę wycie kojota).
- Nie lubi zasypiać bez cycusia. Jak tylko wyciągam mu go z buzi, a on jeszcze dobrze nie usnął czeka mnie kara. Mały wstaje z łóżka, robi groźną minę i postanawia swój sen odwlec w czasie o około 15-30 min.
- Nie lubi gdy wyciągam go z piaskownicy. Mógłby w niej siedzieć godzinami. Piasek to jego Nowy Ulubiony Kolega, dlatego gdy uznam, że pora kończyć zabawę zapiera się nogami i rękami. Gdyby mógł to by się w tym piasku zakopał (w sumie może, tylko jeszcze nie potrafi)
- Nie lubi zakładać pampersa. Zawsze ucieka z gołą pupą, niezależnie czy jesteśmy w domu czy w gościnie.
- Nie lubi gdy nie pozwalam mu grzebać w moim własnym nosie. Gdy myślę, że się obroniłam przed tymi atakami, wkłada mi palec do oka.
- Nie lubi gdy zajmuję za dużo miejsca w łóżku. Dzisiaj mnie nawet z niego wykopał. Dosłownie! Spadłam na podłogę.
- Nie lubi dzwonków: telefonu, domofonu czy do drzwi. Łapie mnie wtedy za nogę. Boi się.
- Nie lubi gdy nie jest w centrum zainteresowania. Wtedy dopiero pokazuje na co go stać. Biega z piskiem, rzuca się na domek z piłkami, wdrapuje na kolana, wyciąga moją bieliznę z szuflady (jedyna, którą potrafi otworzyć), wydłubuje wszystkie śmieci zza szafek i wyciąga na środek pokoju...
ufff...
normalnie takiego dzikiego lokatora przepędziłabym gdzie pieprz rośnie, ale tego wyjątkowo lubię :)
U mnie z myciem naczyn jest to samo! Włazi Dziad wtedy między szafkę a moje nogi i pcha mnie, żebym przestała myc. A jaka histeria jest przy tym :)
OdpowiedzUsuńA to grzebanie w nosie rozłożyło mnie na łopatki :) Haha :)
Ojojoj jeszcze nie mam takich doświadczeń ale widzę, że wszystko przede mną hehe
OdpowiedzUsuńhhahahh u nas jest tak jak u Ciebie z myciem naczycn u nas jest z robieniem kanapek, obiadu-wlazi miedzy szafke a mnie, niebotycznie wkurzajace.
OdpowiedzUsuńno i z piaskownica jest to samo, pisk na cale osiedle, a ja udaje ze nic sie nie dzieje, do wozka wejsc ni chu chu.. masakra:D
No ładnie, dziecko wykopało matkę z łóżka :D
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak bedzie u mnie z tym "NIE LUBI"? :)
OdpowiedzUsuńNo to mamy pierwszy bunt!!!
OdpowiedzUsuńu nas nie lubi syreny strażackiej
OdpowiedzUsuńpewnie każde dziecko ma swoją listę pt. "nie lubię".
OdpowiedzUsuńwidać, że charakterek to on ma :)
a Mały Rycerz wpada w histerie kiedy myje głowę - nie wiem co mu jest.
OdpowiedzUsuńno no no zdolniacha z niego :P
OdpowiedzUsuńz tym myciem naczyń to podobnie :) co chwilę się odwracam, więc myję na w pół obecna przy zlewie ;)
OdpowiedzUsuńmyślę, że wiele jeszcze przed nami z tym "a tego nie lubię"...
mój synek też sporo rzeczy nie lubi ale zawsze od malego jeśli z kaś trzeba było wyjsc po mimo ze jest fajna zabawa jest Papa i idziemy i jakos nie ma placzu,
OdpowiedzUsuń