poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Niedziela w centrum handlowym

Nie lubię spędzać rodzinnej niedzieli na zakupach... To znaczy lubię zakupy, wielokrotnie spędzaliśmy też weekendy włócząc się od marketu do marketu, ale odkąd Synek jest na świecie, prawie w centrach nie bywamy.

Czasem jednak przychodzi taki dzień, w którym każdy z członków rodziny czegoś potrzebuje i to od zaraz. Wspólne zakupy... wyjście z sytuacji?

Obawiałam się wyjścia do centrum z Małym. Dzielnie zbojkotował wózek, więc w grę wchodził tylko spacer na własnych nogach. Plan był taki: najpierw kupujemy Małemu, co potrzeba. Jeśli sytuacja będzie nie do opanowania, odwozimy go do dziadków, a my wracamy i kończymy zakupy.

Zupełnie niepotrzebnie się stresowałam. Synek zakupy ma w genach! Po mamie oczywiście! Dzielnie chodził z nami od sklepu do sklepu, przymierzał, trzymał za rękę zawsze jednego z rodziców, nie wyrywał się, nie oddalał, nie łapał atakujących go z każdej strony kolorowych przedmiotów.

W zasadzie nie odczuliśmy za bardzo, ze jesteśmy na zakupach z dwulatkiem. Po dwóch godzinach obłowieni po uszy, zapakowaliśmy Synka do samochodu i ledwo silnik uruchomiliśmy... spał.

A co kupiliśmy?




To perełki.
Mr.Tata i Synek mają te same trampki. Oboje mieli problem z zakupem. Niby wszędzie ich pełno a rozmiaru brak. I ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu takie trampki dla dzieciaczków zaczynają się od rozmiaru 24. Na szczęscie w H&M dostaliśmy ostatnią parę. Cena 39.90, więc znośna.

Ja w końcu (!) mam swoją pierwszą shopping bag.

Reszty nie dokumentowałam, bo kogo interesują skarpetki czy bielizna osobista :P

Na szczęście kolejne tego typu zakupy nie prędko, więc mam nadzieję, ze kolejną niedzielę w parku spędzimy, a nie w centrum handlowym.

9 komentarzy:

  1. centrum tez potrzebne na rozluznienie portwela:))
    tramby super, czekam na zdjecia duzego i malego mezczyzny w nich:))

    OdpowiedzUsuń
  2. my już drugi sezon w trampkach H&M owych, tylko ja idę na łatwiznę i kupuję na rzepy :D Wasze też rzepowe, bo nie widzę dokładnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mają jeden rzep schowany za językiem, za to sznurówki z gumy ;)

      Usuń
  3. Trampy świetne. Lubię zestawy typu match, najlepiej dla całej rodziny. No, i lubię centra handlowe. Moje dzieci od niemowlęctwa trenuję ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha i Emilka od małego do CH była brana, podobnie będzie z Helenką.
      uwielbiam shopping :)

      Usuń
  4. Trampki dla taty i synka cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne trampole! :D
    Ja tak nie cierpię zakupów.
    Ale dobrze, że synek ma zakupy we krwi!: D

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne zakupy. Buty lubię kupować w deichmannie, tam stoi telewizor na którym lecą bajki. Wszystkie dzieci wpatrzone w ekran, a w tym czasie na luzie można przymierzać im butki.

    OdpowiedzUsuń