Ku mojej wielkiej radości nastąpił przełom...
A wszystko zaczęło się od zabawy maminą komórką. Jednego wieczora nie za bardzo chciał zmrużyć oczęta, więc dałam mu telefon, który uwielbia wręcz. Oczywiście aplikacją numer jeden są zdjęcia i filmiki (z nim samym w roli głównej oczywiście). Migał, migał... i włączył MUZYKĘ.
Ach Alicia... słuchał jak zahipnotyzowany:
Słuchał, słuchał i zasnął. Od tej pory nie chce spać gdy Alicia nie śpiew mu cichuteńko... Próbowałam zmienić repertuar, ale nie... on chce słuchać tylko jej cudnego głosu.
Dlaczego? Myślałam, myślałam i chyba mam teorię. Będąc w ciąży praktycznie codziennie, idąc do pracy i z powrotem, słuchałam jej płyty na mojej MP3. Czy to możliwe, ze Mały zapamiętał? Wiem, że dziecko w brzuchu słyszy głos mamy, taty nawet też, ale żeby słyszał muzykę? Muzykę, którą mama przez słuchawki słucha?
Możliwe... na razie to jedyne wytłumaczenie tego fenomenu, jakie udało mi się znaleźć.
oczywiście, że to możliwe :)
OdpowiedzUsuńSuper :) Myślę, że możliwe aby coś jednak do niego z słuchawek dotarło :)
OdpowiedzUsuńpewnie, że możliwe :)
OdpowiedzUsuńps. a Emilka uwielbia czarny hip-hop... tańczy do niego w specyficzny sposób i patrzy na teledyski jak zahipnotyzowana... :))
Pewno możliwe :)
OdpowiedzUsuńMała jak na razie słuch piosenek z bajek ;D taki dziecięcy repertuar :D ubóstwia "akademię pana Kleksa" :D szczególnie "kaczkę" "z pamiętnika młodego zielarza" "dzik" :D
Hmm coś w tym jest - ja słuchałam mocnej muzy i Młody ją teraz wielbi ;)
OdpowiedzUsuń