piątek, 5 października 2012

HPM sprząta (z) Boschem


Nadszedł czas, w którym chcę się z Wami podzielić przemyśleniami na temat sprzątania, odkurzania i nowego sprzętu.

Jak wiecie od dłuższego już czasu testuję odkurzacz Bosch Pro Power  BSGL32510




Dziś podsumuję całą akcję sprzątania.

Odkurzacza odpalam praktycznie codziennie. Ilość kruszków, piasku, kurzu przy takim Malcu jak mój jest wręcz nie do opisania. Ciężko utrzymać porządek zwłaszcza, że cały dom i opieka nad Małym jest na mojej głowie. Radzę sobie całkiem nieźle, a odkurzacz przypadł mi do gustu.

Pierwsze spostrzeżenie, o który wspomniałam w poprzednim poście to design. Czarno-czerwona kolorystyka sprawia, że sprzęt wygląda elegancko i nowocześnie. Opływowe kształty dodają dynamiki wizerunkowej. Połączenie jest jak najbardziej kobiece:



Odkurzacz łatwo się montuje, praktycznie nie potrzebowałam instrukcji obsługi. Rura główna, łukowy łącznik oraz teleskopowa rurka, dają się zmontować jednym ruchem. Nie stwarzają żadnych problemów i nie zabierają czasu, co w przypadku tego typu sprzętów jest bardzo ważne (poziom irytacji równa się zero). Możliwość dostosowania wysokości rurki do użytkownika jest dużą zaletą. Wprawdzie to nie jest nowy patent, ale w przypadku Boscha, wyjątkowo prosty i skuteczny (przynajmniej tak wynika z moich dotychczasowych doświadczeń)


Nie mam oddzielnego miejsca na odkurzacz. Stoi w szafie w oryginalnym opakowaniu, dlatego cenię sobie, że jest na tyle mały i poręczny, że mogę go swobodnie spakować.


Jest leciutki jak piórko (waga ok 4kg). Nie mam problemów z dźwiganiem go, wkładaniem do pudła a następnie na swoje miejsce w szafie (mój Malec też rwie się do dźwigania).


Najbardziej intrygującą jego częścią jest czerwony przewód.Odznacza się na tle czarnej obudowy. Przykuwa oko, a co najważniejsze sam się zwija. Ta część odkurzacza przypadła Synkowi najbardziej do gustu i gdy przewód się schowa mówi "oooo" i klaszcze :)



Odkurzacz posiada schowek na szczotki. Niestety ja z niego nie korzystam. Wszystko wrzucam do pudła jak leci. Tak mi wygodniej. Nie muszę w ten sposób za każdym razem otwierać klapy.


Ma regulację ssania. Co więcej na pokrętle jest oznakowanie, mocy ssani a także podpowiedź z jaka siła jest odpowiednia do jakiej powierzchni. Ja ustawiłam na pozycję średnią i z taką mocą odkurzam wszystko od kanapy po panele i kafelki.


Odkurzacz jest bardzo wytrzymały. Obudowę ma solidną na tyle, że wytrzymuje dodatkowe trzynasto kilowe obciążenie. I zamontowane koła dają radę ciągnąć ten słodki ciężar. A ciężko przekonać Synka by na niego nie siadał skoro dmuchawa tak fajnie wyrzuca powietrze do góry. Gratisowy fryzjer ;)



Do gustu przypadły mi zwłaszcza dwie szczotki, jedna płaska i wąska, którą odkurzam meble i kanapę i szeroka szczota, nie mająca litości dla kurzu znajdującego się na podłodze. Wąską szczelinową używam tylko w wyjątkowych przypadkach do pracy w zakamarkach.


A na koniec wyłącznik. Mam szczęście jeśli sama mogę wyłączyć odkurzacz. Normalnie robi to mój mały pomocnik. To kolejna ulubiona jego czynność związana ze sprzątaniem.

 Teraz trochę o workach. Odkurzacz posiada wskaźnik napełnienia worka. Na razie pokazuje mi 1/3 wypełnienia a odkurzam naprawdę dużo. W mojej opinii są pojemne i starczają na długo. Po wypełnieniu worek wymienia się na typ BBZ41FG/TYP G. Cena 4 worków razem z filtrem to ok. 30zł. Myślę, że przy normalnym użytkowaniu taki zapas starczy na rok.

Podsumowując: jestem bardzo zadowolona z pracy odkurzacza. Jak na razie jest niezawodny i doskonale spełnia swoje zadanie. Domowe sprzątanie nabrało nowej jakości wizualnej i wydajnej. Jak dla mnie super :)))

Jak macie ochotę na bieżąco śledzić opinie o odkurzaczach i innych produktach marki Bosch, zapraszam na Facebooka producenta.

12 komentarzy:

  1. mi też bardzo się podoba kolorystyka tego odkurzacza :D
    masz boskie kapciuchy :D
    nasz odkurzać po sprzątaniu także trafia z powrotem do pudła :)
    Mała tak ubóstwia pomagać w odkurzaniu że zakupiliśmy jej mały prywatny odkurzacz dziecięcy :D niestety nie robił takiej furory jak ten "dorosły" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. z tym odkurzaczem to istny szał. Mały mógłby odkurzać kilka razy dziennie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie tak testować :) no i widać że wytrzymaly synek go dosiadł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z takim odkurzaczem to nawet można polubić odkurzanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odkurzacz jest MEGA, Twój M. na odkurzaczu BOSKI (zupełnie tak samo mój robi!) twa figura cudna i koczek na głowie taki sam kręcę ale... Twoje buty to kocham!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale pojechałaś... aż nie wiem co Ci odpowiedzieć :) Dzięki :)))

      Usuń
  6. Przydałby mi się taki mały odkurzacz. Ja mam niestety, albo i stety wielkiego piorącego kloca. Fakt jest dobry, bo i wytrzepie i upierze, ale wciągać to to po schodach, nalewać wody, wylewać ten bród...aż się nie chce za to zabrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem o czym mówisz... moi rodzice mają takie piorące cudo... i są załamani jak muszą sprzątać. Odkurzacz powinien być praktyczny, poręczny i skuteczny :)

      Usuń
  7. kapcie w kwiatki - rewelacja, a podłoga.....pięęęęęęęękna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ale Ty jesteś fajna babka! Muzo!
    a z tymi workami to jest tak, że dlatego są jednorazowe, żeby je po każdym użyciu wymeniać, bo inaczej hodujemy sobie tam różne żyjątka, które przy kolejnym odkurzaniu wydmuchujemy n a mieszkanie. Stąd najlepsze są odkurzacze z filtrem wodny - niestety ciężkie i nieporęczne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trafiłam tu przypadkiem - szukając zdjęcia w googlach, zobaczyłam Ciebie chowającą odkurzacz do pudła i pomyślałam:
    o widzę, że nie tylko ja muszę go tak upychać :-) Pozdrowienia od nielubiącej odkurzać. Zajrzę tu jeszcze!

    OdpowiedzUsuń