sobota, 16 czerwca 2012

Czy ktoś widział dziub dziuba?

Nie?

Ha. A mój Synek widział i to nie raz!
Mamy nową zabawę: dziub dziub atakuje! Polega na niespodziewanej całusowej napaści na biedne dziecko. Dziubole padają z prędkością światła w dowolną część ciałka małego.

Dziub dziub atakuje, gdy Synek jęczy, nudzi się, wisi na nodze podczas maminych obowiązków domowych, pała agresją do łóżeczka swego w porze spania.

W skrajnych wypadkach Dziub Dziub przybiera groźną minę i postawę i woła:

- dziuuuubas od maaamas!!! dziubas od mamas!!! Jak nie przestaniesz jęczeć dostaniesz dziubas w pupas!!!!

Synek piszczy, tupie nóżkami i ucieka. A jak go dziub dziub dogoni to zanosi się od śmiechu :)))

Kryzys zażegnany!

9 komentarzy:

  1. hahaha znamy tę zabawę, ale nazywam ją "idzie buziak, idzie buziak" :D

    OdpowiedzUsuń
  2. :) u nas są ucieczki i całowania bez nazwy, wołam, Łapać Wita, a on drepcze i ogląda się czy Go gonię :D

    OdpowiedzUsuń
  3. heheh u nas jest
    -gdzie jest moje ciasteczko... jak dopadne to zjadam.. mniami

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja bez wołania dopadam i zadręczam całusami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja mówię 'a co to za nóżki śliczne, mmm lubię nóżki, zaraz zjem mniam mniam mniam' i dziecko się zanosi śmiechem :D I to samo z każdą inną częścią ciała ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super pomysł na rozwiązywanie kryzysów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. my mamy "Oj synu bo zarobisz buziaka albo dwa i ganiamy się po mieszkaniu" ale mój mąż często śpiewa do Konusa "czy ktoś widział dziub dziuba..."

    OdpowiedzUsuń
  8. Super!!!!! Już to widzę oczyma moje niczym nie zmąconej wyobraźni :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię to, co sobie wyobrażam, czytając twojego posta :D

    OdpowiedzUsuń