Dla pamięci. Bym mogła kiedyś do tego wrócić i wspominać...
Mój Malec nauczył się nowego słowa: MEME a oznacza ono mleczko. Rano wstaje i ciągnie mnie za włosy bym zwlekła te swoje cztery litery z łóżka i powtarza MEME MEME. Koniecznie, w tej chwili mleczko trzeba zrobić.
Gdy uderzy się, podrapie lub zderzy z zabawką lub sprzętem domowym, łapie się za główkę i mówi ŁAŁA, po czym podbiega do mnie i wskazuje bolące miejsce bym buziakowym plastrem naprawiła.
Nie ma usypiania wieczornego bez całowania stópek. Ni nie daj Boże zapomnę lub zbytnio będę z tym zwlekać. Synek łaskawie mi o tym przypomni wciskając mi stópkę do buzi. Czasem trafi w mój biedny nos, raz nawet krew się polała. Całowanie stópek musi odbyć się niezwłocznie po włożeniu Delikwenta do łóżeczka!
Na dobranoc oczywiście machamy tatusiowi i mówimy: "Pa pa tatusiu, dobranoc" i nie ważne, że czasem taty o tej porze nie ma w domu. Rytuał zachowany być musi.
Ach te moje Dziecko! Rozbraja mnie każdego dnia :)))
***
Przypominam, że jeszcze przez tydzień można zgłaszać się na moje Candy. Zapraszam!
Całowanie stópek rządzi!
OdpowiedzUsuńO jaaaaa...całuśny plasteeerrr...:D:D:D
OdpowiedzUsuńWażne by mieć takie swoje rytuały :)
OdpowiedzUsuńjak się słodko/walecznie ;) sam dopomina :)
OdpowiedzUsuńHAHA, super. A ile dziecie ma?
OdpowiedzUsuńDzieci są najcudowniejszym skarbem na całym świecie!
OdpowiedzUsuńPięknie, że Twój Maluszek nauczył się, choćby tego wkładania stópek do ust hehe :)
Wyobraź sobie jak mu o tym opowiesz za 20lat :)
Dzieci są najcudowniejszym skarbem na całym świecie!
OdpowiedzUsuńPięknie, że Twój Maluszek nauczył się, choćby tego wkładania stópek do ust hehe :)
Wyobraź sobie jak mu o tym opowiesz za 20lat :)
Wyobrażam sobie to całowanie :D
OdpowiedzUsuńhaha, niekiedy gdy leżymy z Emilią na łóżku i się bawimy także podtyka stopy do całowania, a najczęściej palec z dłoni wystawia.
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać takiego komunikowania i świadomego nazywania rzeczy, czynności.