co więcej, wlazł nawet na komodę!
Strach miałam w oczach jak to zobaczyłam. Wystarczyło kilka sekund, by Synek wspiął się na fotel, na ramię fotela, na komodę. Zdjęłam go szybko i od razu odsunęłam fotel na środek pokoju.
Wczoraj wszedł na stół, ale to było proste: na krzesło, a z krzesła na stół już blisko. Oczywiście zmieniłam ustawienie stołu by więcej nie próbował. Niestety nie spodziewałam się, że każdy mebel służy do wspinaczki.
Mam jeszcze biblioteczkę, która również służy jako drabina. Na razie nieudolnie, ale po ostatnich doświadczeniach zagrodziłam do niej dostęp.
Przecież on jeszcze roczku nie ma, a takie harce urządza!
I tym oto sposobem mam do sprzedania 2 fotele, biblioteczkę i szafkę rtv (telewizor już prawie został z niej ściągnięty).
masakra! :-D moj wcyoraj po tzm jak napisalam posta wlazl na parapet...
OdpowiedzUsuńo rety, ale akrobata! ale Matula musi mieć mocne serce by to przetrwać!
OdpowiedzUsuńzostaniecie niedługo bez mebli ;)
OdpowiedzUsuńalpinista mały.
zdobywa nowe "szczyty"
No to ładnie - alpinista mały rośnie :)
OdpowiedzUsuńŻartujesz?:D No to rozumiem że powinnam Ci życzyć 5 par oczu, bo 4 to za mało:D
OdpowiedzUsuń:D a to spryciarz!! Super :)
OdpowiedzUsuńNo to strach się bać i widać czeka was przemeblowanie.
OdpowiedzUsuńJezzzuuu niezły jest. N
OdpowiedzUsuńO rety, co za spryciarz! Strach pomyśleć na jaki jeszcze pomysł może wpaść dziecko!
OdpowiedzUsuńjaaa:D dobrze ze nie mamy za duzo mebli:D a takich do wspinania to juz w ogole nie mamy:D
OdpowiedzUsuńMoj synek lubi sie wspinać ale wie że nie może na stuł wchodzić wiec jakos czasami się zapomni i wejdzie no może wogole wszystkie meble sprzedaj bo dziecko zacznie sie po wszystkim wspinac mój synek jeszcze umie albo przenieść taboret albo przesunąc (w zależności od nastroju) i np. pomagac mi myc naczynia czy stara sie otworzyć sobie drzwi od wyjścia.. musisz tłumaczyc synkowi że nie wolno tak się wspinac napewno zrozumie a może jak ze dwa razy spadnie i nabije sobie guza to bedzie wiedzial że nie wolno czasami to jest najlepsza metoda
OdpowiedzUsuń