godz. 3.00
Synek wybudza się ze słodkiego snu i domaga się cyca.
Godz. 3.15
Synek nakarmiony zostaje włożony do łóżeczka. Mama wraca do swojego.
Godz. 3.45
Synek guga, piszczy i kopie nóżkami. Mama wstaje i zagląda do łóżeczka. A tam widzi wielkie rozbudzone oczęta i słodki szeroki uśmiech. Rozbrojona totalnie zaczyna gugać sobie z Synkiem.
Godz. 4.15
Wstaje Mr.Tata i zdezorientowany pyta:
- co jest?
- A nic. Bawimy się.
- No ubaw po pachy! Może by tak jednak poszedł spać?
- Świetny pomysł doprawdy.
Godz. 4.45
Przyznając Mr.Tacie rację zabrałam się do usypiania. Krzyk i pisk. No nie da rady w łóżeczku. Biorę na ręce. Mija kolejny kwadrans. W desperacji wkładam Synka do NASZEGO łóżka. Mr.Tata patrzy na mnie błagalnym wzrokiem:
- no, na takiej imprezie to jeszcze nie byłem
- ech, to już after party
Synek zdecydował jednak, że z nami spał nie będzie.
Godz. 5.30
Zmiana warty. Mr.Tata bierze Synka w ramiona i rusza w maraton po mieszkaniu. Sukces! po pół godzinie Synek przestaje płakać... zaczyna się śmiać.
Godz. 6.00
Mr.Tata zrezygnowany wkłada Synka do Bujaczka, a ten ani myśleć zamknąć swe oczęta. Tatuś sięga po niekonwencjonalne metody. Łapie kotka z piłeczką i zaczyna machać Synkowi przed oczkami niczym wahadełkiem: w prawo, w lewo, tik-tak, tik-tak, tik-tak...
Godz. 7.00
Cisza...
Mr.Tata wykończony wchodzi do łóżka. Przytula swoją Happy Mamę:
- Wiesz, nasz Synek chyba nie będzie miał rodzeństwa...
Odpływamy...
Godz. 8.00
Sąsiad z wiertarką wkracza do akcji...
Na sąsiada zawsze można liczyc :)
OdpowiedzUsuńNo to się uśmiałam. Tekst Mr.Taty, to tekst wyjęty z ust mojego męża: "jedno w zupełności nam wystarczy..."
OdpowiedzUsuńI to wyczucie czasu sąsiada...pewnie wyć się chciało ze złości.
cudny poranek :)
OdpowiedzUsuńhehe, nie zazdroszczę ;)Choć my też mamy co parę dni podobnie ;) Dzisiaj zresztą też o 3 w nocy Mała się przebudziła i wcale nie śpiąca stoi przy szczebelkach i gaworzy na całego. Ja jednak żeby udało się ją znów uspać nic się nie odzywam, nie zapalam światła tylko wkładam do bujaka (ostatnio to jedyny sposób aby zasnęła) i jakoś po parunastu min się udaje :)
OdpowiedzUsuń:D hahaha sie uśmiałam:D
OdpowiedzUsuńHahahaha u mnie też czasem tak, że odkładam po karmieniu, a tu gały rozwalone i guuu i radość, a ja to jedno aktywne oko swoje otwieram szerzej i zdziwiona taka, że noc przecie a on tu ochote na ubawianki ma;) Ach te dzieciaczki;)
OdpowiedzUsuń