...do pracy na etacie. Jestem gotowa to powiedzieć głośno. Nie wracam i tyle. Co będzie teraz? Nie wiem. Mr.Tata mówi, że będzie dobrze, że damy radę. Ja mu wierzę. Nigdy mnie nie okłamał.
Nie chcę się rozwodzić i tłumaczyć wszystkim dookoła dlaczego taka decyzja. Moje serce mi to podpowiada i tyle.
Myślę, że los szykuje dla mnie coś wspaniałego...
Trzymam kciuki - ja też na razie nie wracam ;)
OdpowiedzUsuńTeż chcę zostać z Małą na dłużej ale w przeciwieństwie do Ciebie nie mam poparcia w drugiej połówce... :( To u nas teraz temat nr 1. Obecnie siedzę na wychowawczym do listopada, a później niestety praca na pełnym etacie :( ale urabiam swego mężulka, na wychowawczy też nie chciał się zgodzić ale ostatecznie wyszło na moje. Mam nadzieję, że tym razem też tak będzie ;)
OdpowiedzUsuńjednak dziecko robi coś z głową kobiety - też nie chcę wracać - jak tylko o tym pomyślę to mam doła :(
OdpowiedzUsuńBrawo HPM! Uściski dla męża. Ja też ciesze się luksusem mania cudownego, wspierającego małżonka :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam tego problemu, bo nie pracuję, ale póki co mój mąż też nie wygania mnie do szukania pracy, bo wie, że naszemu synkowi potrzebna jest mama w domu :)
OdpowiedzUsuńMy postanowiliśmy z Mężem, że nie podejmę pracy dopóki, dopóty Krewet Nasz nie zacznie mówić. Chyba, że sytuacja życiowa przyszpili i nie będzie wyjścia. Rozumiem wybór.
OdpowiedzUsuń