piątek, 26 lipca 2013

By się rozgadać

Rozwój mowy to sprawa indywidualna. Wiecie same, że różnie z tym bywa. Nie potrafię jednak siedzieć z założonymi rękami i czekać... może się rozgada do trzech lat... może do czterech.

Pierwszą wizytę u logopedy mieliśmy w poniedziałek. Wczoraj byliśmy na drugiej.
Tym razem było zupełnie inaczej. Mały od razu zaczął współpracę. Każda forma zabawy mu odpowiadała. Co więcej, nie chciał w ogóle pożegnać się z "Miłą Panią". Po 1.5h zostaliśmy poproszeni o zakończenie, bo już inne dziecko niecierpliwie czekało na swoją kolej. No, Mały nie był zadowolony...

Dostaliśmy już konkretne zdania do pracy nad uelastycznieniem aparatu mowy i rozgadaniem się Synka:

1. Ćwiczenie języka (mielenie językiem)
Należy posmarować dolną wargę i górną miodem (lub innym smakołykiem) i zachęcić dziecko do wysunięcia języka. Im dalej tym lepiej.
Ewentualnie można przed lustrem "stroić miny" pokazując język w jak najbardziej zmyślnych pozycjach.

2. Dmuchanie przez słomkę
Należy zakupić słomki w różnym rozmiarze i zachęcić dziecko do dmuchania. Najlepiej w wodę (np. podczas kąpieli)

3. Wyraźnie mówienie i dźwiękonaśladownictwo.
Mój Synek w ogóle nie zwraca uwagi na usta. Dlatego zaleceniem logopedy jest, by rzecz o której mowa przystawić jak najbliżej ust np. jeśli pytam czy chce pić, to dźwigam kubek do góry, tak by Mały uniósł wzrok i spojrzał na moje usta. Ważne jest, by jak najwięcej spoglądał na mówiącego, dlatego rola przedmiotu skupiającego wzrok jest bardzo ważna.

Na razie tyle. Przez kolejne 3 tygodnie trenujemy w domu, a potem kolejne spotkanie.
Nie ma paniki. Jeszcze mamy czas, więc rozgadujemy się małymi kroczkami :)

A na rozpoczęcie tego gorącego weekendu, polecam coś, w czym się zakochałam bez pamięci:

SAIL!!!


24 komentarze:

  1. Takie ćwiczenia to świetna zabawa :) Moje dzieciaki raz na jakiś czas "bawią" się tak z babcią profilaktycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super! Dzieci naprawdę świetnie się bawią podczas takich zabaw-ćwiczeń.

      Usuń
  2. Witam, mam ogromna prosbe o odpowiedzi na moje pytania, bo mam podobny "problem".
    Ile dokladnie ma Twoj syn?
    Ile mowi? 5 slow? 10? wiecej?
    Kto Wam zalecil logopede? Czy trzeba skierowanie od pediatry?

    Pozdrawiam,
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Syn mały ma 27 miesięcy.
      Mówi ponad 10 słów.
      Sprawa konsultacji logopedycznej wyszła podczas bilansu dwulatka.

      Myślę, że warto skonsultować.
      Powodzenia :)

      Usuń
    2. Dzieki wielkie.
      Niestey u nas na bilasnie dwulatka pediatra powiedziala, ze poniewaz syn wszytsko rozumie (wykonal od razu wszytskie jej polecenia), to trzeba po prostu czekac az sie rozgada. A mnie to troche martwi.

      Usuń
    3. bo to prawda, trzeba czekać. Tylko to czekanie może trwać rok jeszcze... może dwa ;)

      Usuń
  3. Tak Go rozgadasz,że jeszcze będziesz prosić żeby był cicho ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. tak myślałam, że wystawianie języka to bardzo ważne ćwiczenie. Art lubi język pokazywać mimo niezadowolenia swojej babci...

    ciekawe ćwiczenia - fajnie, że je opisałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo ważny jest "giętki język", więc niech pokazuje na zdrowie!

      Usuń
  5. Super profesjonalne podejście do dziecka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne ćwiczenia i smaczne powiedziałabym :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny wpis :-))

    do logopedy warto się udać :-) my byliśmy i też ćwiczymy buziaka :-)) a raczej język ;-) bo Norbowi ucieka do przodu ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a najfajniejsze jest to, że dzieci po prostu lubią takie zabawy :)

      Usuń
  8. Bardzo fajnie, że nie czekasz z założonymi rękami tylko działasz a takie ćwiczenia to fajna sprawa:)

    OdpowiedzUsuń
  9. owocnych cwiczen, tez nie zostawiam waznych spraw swojemu tokowi, wole dmuchac na zimne:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Swietne cwiczenia!
    Wyprobujemy te ze slomka :)

    OdpowiedzUsuń
  11. fajne ćwiczenia jak się dziecię daje to trzeba korzystać. Arek też później mowe łapie

    OdpowiedzUsuń
  12. Próbowałam ćwiczyć z synem to zlizywanie słodkości z warg, ale on nie znosi takiego smarowania. Alternatywą było liczenie zębów językiem.

    OdpowiedzUsuń