sobota, 2 lipca 2011

Pogromca Mitów

Okazuje się, że jestem „Pogromcą Mitów” krążących po mojej rodzinie na temat ciąży, porodu, dziecka...
A zaczęło się od:

CZAS CIĄŻY

Moja rodzina:
  • na pewno urodzisz dziewczynkę, bo w naszej rodzinie same baby się rodzą”
No i chłopaka mam.

Tata (gdy po USG dowiedzieliśmy się, że chłopak będzie):
  • Uważaj, bo może okazać się, że jednak dziewczynka. Z USG różnie bywa”
Nic z tego.

Siostra (dwa lata temu urodziła dziecko):
  • zobaczysz jak wyjdą Ci rozstępy, gdy Ci brzuch urośnie”
Nie mam ani jednego.

Siostra:
  • jak urodzisz dziecko to już nie będziesz miała czasu na ćwiczenia”
Co drugi dzień poświęcam godzinę by poćwiczyć.

PORÓD

Siostra:
  • Miałam szczęście, bo rodziłam siedem godzin. Nie wszystkie tak mają.” (nie wspomina, że jej poród był z komplikacjami zagrażającymi dziecku).
Miałam szczęście bo rodziłam 10 godzin na zupełnym „lajcie”.

Mama (po upływie terminu porodu):
  • Na pewno podadzą Ci oksytocynę. Zawsze tak robią po terminie”.
Nie podali. Na poród czekałam 10 dni. Oboje czuliśmy się dobrze, więc nie było wskazania. Poród rozpoczął się samoistnie.

Ps. Pozdrawiam Szpital Powiatowy w Mikołowie. Cudowna opieka położnych, fachowi lekarze, nowoczesna porodówka, sale dwuosobowe z łazienką. Zero opłat. Jak w filmach...

Siostra:
  • Bez sensu, że dziecko po porodzie będzie przy tobie. Nie będziesz miała czasu odpocząć”
Bzdura. Widok śpiącego obok dzieciątka regeneruje wszystkie siły.

DZIECKO

Mama (po tym jak powiedziałam, że czytam Małemu bajki):
  • To i tak nic nie daje”
No to zobaczymy!

Siostra (gdy dowiedziała się jak szybko rośnie mój Synek):
  • Zatrzyma się do roku i nie będzie taki duży”.
No to zobaczymy!

Siostra (jej dziecko jest tak ruchliwe, że nie da jej się opanować):
  • Zobaczysz twoje też takie będzie”.
No to zobaczymy!

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam to wróżenie typu "Ja tak miałam ty będziesz mieć tak samo" oczywiście w większości jest to czarnowidztwo

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja ze swojego doświadczenia to troche zgodzę się z siostrą i mamą. I chyba sama przyznasz, że miałaś dużo szczęścia moja droga...:-)

    Ja czytałam o Twoim porodzie jak jakąś bajkę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznaję, że szczęścia przy porodzie miałam niemało. I bardzo się cieszę, że takie rzeczy po prostu się zdarzają :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. ojej nie cierpię tego typu złotych rad i sentencji, niestety najbliższa rodzina nie zdając sobie sprawy bywa bardzo toksyczna... życzę wytrwałości !

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny post. Taki aktualny...wszak wszyscy wiedzą lepiej jak będzie wyglądało czyjeś życie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Człowiek człowiekowi... Fajnie, że masz takie podejście.

    OdpowiedzUsuń