piątek, 15 lipca 2011

Rzecz, bez której nie mogę żyć to:

Fotelik – Bujaczek!



Ratuje nie tylko moje życie ale i kręgosłup. Teraz nie wiem jakbym sobie bez niego poradziła.

Synuś ładnie przesypia noc w łóżeczku, ale już o 6.00 rano jest aktywny. On się śmieje a ja ledwo oczy otwieram. Wkładam go wtedy do Fotelika a on gada sobie z kotkami, które w ostatnim czasie wyjątkowo wzbudzają jego zainteresowanie. Ja jeszcze mogę się zdrzemnąć. Fotelik stawiam zaraz przy moim łóżku tak, bym mogła mieć wyciągniętą rękę i go pobujać w razie potrzeby.

W ciągu dnia nie ma żadnej siły, która zmusiłaby mojego Synka do spania, a nawet leżenia w łóżeczku. Nawet zawieszona karuzela nie jest na tyle interesująca. Sprawę ratuje Fotelik. Gdy Małemu oczka się kleją, kładę go w nim przykrywam kocykiem, pobujam przez chwilę... i sprawa załatwiona.

Fotelik – Bujaczek jest niezbędnym narzędziem również podczas czynności pielęgnacyjnych. Gdy Mały już zaśnie to mam łatwy dostęp do jego malutkich paluszków i spokojnie mogę poobcinać mu paznokietki.

Na Foteliku również czytamy sobie bajeczki. Siadam wtedy na podłodze a książeczkę trzymam na jego kolanach. Cenię sobie bardzo tą niezwykłą bliskość jaka się wtedy nawiązuje. Patrzymy sobie w oczy, trzymam go za rączkę i opowiadam... Z łatwością mogę pocałować go w te jego senne oczęta.

Fotelik – Bujaczek to najbardziej trafiony zakup akcesoriów dziecięcych. Nic bardziej nie cieszy równocześnie mnie i Synka. Po prostu go uwielbiamy.

4 komentarze:

  1. My też korzystamy z bujaczka. Niestety Maly nie lubi zabawek, które tam są. I nie jestem zadowolona z jego pozycji w nim. Mimo zapięcia między nogami (które nie jest regulowane i tej głupoty producenta nie potrafię zrozumiec) zjeżdża cały czas na dół. Bujaczek był prezentem, ale szczerze mówiąc gdybym ja go kupowała to wybrałabym inny model...

    OdpowiedzUsuń
  2. zawsze dostaje od lekarzy opierdziel za bujaczek, bo jest on bezwzględny dla kręgosłupa :( Sadzam go jak jest konieczność - jak się kapię to siedzi w łazience, jak robię obiad to w kuchni, ale jak jestem w pokoju czy sypialni to mata.
    Do łóżeczka kładę tylko do snu - nigdy do zabawy.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tez jestem zadowolona ze swojego ale jeszccze za czesto go nie sadzam..

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń