środa, 15 lutego 2012

Mamy plan

Plan dnia oczywiście. Choć wiele schematów pojawiało się w naszym rozkładzie zajęć, to żaden nie gościł dłużej niż 2-3 tygodnie. Teraz obserwuję wiele zmian, a największą jest to, że dzień nareszcie stał się bardziej unormowany, przewidywalny, zaplanowany, co zdecydowanie ułatwia nam życie.

Oto on. Ten nasz NOWY PLAN DNIA:

7.00-8.00 - Pobudka. Sporadycznie 6.30.

8.00-9.00 - Cyc. Wspólne turlanie się po łóżku. Cyc. Wylegiwanie się jeszcze mamy w łóżku, gdy Syn zaczyna odkrywać na nowo skarby zabawkowe.

9.00-10.00 - Kawa dla mamy :))) poranna toaleta,  drobne porządki (ścielenie łóżka, mycie naczyń, nastawianie prania itp.). Synek w tym czasie lata po mieszkaniu i sprawdza czy wszystko jest na swoim miejscu, bądź bawi się z Mr.Tatą

10.00-11.00 - Drugie śniadanko czyli kaszka

11.00-12.00 - Drzemka Małego czyli mama może pisać bloga ;)))

12.00-13.00 - Spacer (jeśli warunki nie pozwalają to zabawa w domu)

13.00-14.00 - przygotowanie obiadu z Synkiem pod nogami

14.00-15.00 - karmienie Syna zupką, potem obiad rodziców

15.00-16.00 - Druga Drzemka Synka czyli mama "zajmuje się domem"

16.00-17.30 - Wspólna zabawa z przerwą na deserkowy owoc

17.30-18.00 - Kąpiel mamy 
18.00 - Kolacja Synka czyli znów kaszka (mama kolację jada rzadko)
17.30-18.30 - Zabawa Synka z tatą

18.30-19.00 - Kąpiel i inne rytuały wieczorne, w tym Cyc na dobranoc

19.00 - błogi sen naszego dziecięcia (półgodzinny przeważnie)

19.30 - 22.00 - ponowny błogi sen (mama ma wolne!!!)

22.00 - Cyc

22.00-7.00 - oboje zasypiamy, z tym, że Synek budzi się jeszcze co najmniej cztery razy (choć coraz częściej zdarzają mu się noce, które przesypia z 1-2 pobudkami).

Oczywiście godziny są orientacyjne. Czasami mamy półgodzinne przesunięcia. Plan nie obowiązuje kiedy wyjeżdżamy z domu na dłużej np. w odwiedziny. Jednak staramy się by kąpiele były o stałej porze.

Muszę się przyznać, że rutyna działa odstresowująco (na mnie i Synka też). Kto by pomyślał?

 ***

Przypominam, że mam do rozdania dwa Bąbelkowe Żele do Kąpieli dla Waszych pociech.
Szczegóły tutaj.

9 komentarzy:

  1. U nas tez rutyna zagoscila jakis czas temu :) Czasami synus przestawi sobie godziny drzemek, ale ogolnie mozna juz uznac, ze mamy plan dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasz plan dnia identyczny :) Jak chodzi o spanie to od jakiegoś czasu mój Mały sypia gorzej. W wieku miesięcy 6 potrafił przespac noc bez pobudki, a teraz zdarza mu się budzic 3-4 razy. Już nie wiem od czego to zależy. Chociaż jak Mały śpi z nami to potrafi przespac całą noc... Tylko wtedy my cierpimy na bezsennośc, bo taki mały a TYYYYLLLEEEE miejsca zajmuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę planu, nawet jeśli jest ramowy. U nas wszelkie plany brały w łeb. Ba, nawet plany ułożenia planu synek sprowadzał do matki pobożnych życzeń ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. u nas rutyna jest zbawienna, bo wtedy hania "chodzi" jak w zegarku

    OdpowiedzUsuń
  5. rutyna przy dziecku do zbawienie.
    każda zmiana, weekend, zakupy, goście, wyjście z domu rozregulowuje wszystko.
    chyba każda mama po jakimś czasie ustala swój optymalny rytm dnia.

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas podobnie:D Przyzwyczajamy się do planu tylko po to, by za dwa trzy tygodnie musieć się odzwyczaić:D

    OdpowiedzUsuń
  7. To bardzo ułatwa życie. I za każdym razem, gdy czytam kolejny plan śmieję się, że ile dzieci tyle planów:-) najważniejsze, aby wszystko ze sobą grało!

    OdpowiedzUsuń
  8. PODPISUJE SIE POD PLANEM DNIA....zabija mnie kiedy słyszę od znajomych ...znajomków znajomitych......" AHHHHH JAK MASZ DOBRZE BO siedzisz w domu z dzieckiem...." wieczorami padam na pysk z zmeczenia!!!!!!! nie wspominajac o przysłowiowym " siedzeniu" bo kurna blacha nie pamietam kiedy sobie "dobrze" usiadłam...nawet teraz klikam pisze na stojąco bo wypatruje czy mój mały urwisowy bąk nie zakleszcza się w szafie....plan dnia baaaaardzo ale to bardzo dobra rzecz i trzeba trzymac sie go o ile dzidzi i warunki temu sprzyjaja...NIE DAJMY SIE ZWARIOWAC a rutyna od tego czasem wyzwala :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. muszę jeszcze raz....mam czasem wrazenie ze mój roczny bączek nudzi się z mną, mamy kochane podpowiedzcie cos :(.....mimo że ..."SIEDZĘ...:/" w domu...biegam od pokoju do łazienki zahaczajac o kuchnie....zeby zdazyc z pościeleniem wypraniem podaniem nakarmieniem ugotowaniem pozmywaniem wariackim biegiem spacerowaniem odkurzaniem podrapaniem sie...kurna czy tylko ja mam tak ze jak klasne to bałagan wyskakuje?????? brakuje mi czasu na beztroskie unuzlanie sie zabawa z dzieckiem......p.s jestem pedantka i nie umiem z tym walczyc HELP !!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń