niedziela, 5 lutego 2012

Gdzie jest świnia?

Miała mama razu pewnego świnię piankową co to odstresować potrafi. Taką oto:
Świnia ta stała się również doskonałym obiektem tortur Synka maminego. Idealna do gryzienia (co widać), rzucania, topienia, do buzi rodzicom wkładania, pod krzesłem i łóżeczkiem szukania... Niestety razu pewnego świnia zniknęła. I nikt nie wiedział gdzie. Tylko mama tęskniąc nieco za tą małą pierdołą pytała wszystkich domowników "Gdzie jest świnia?"

Tego ranka mama niczego się nie spodziewając otworzyła lodówkę, przez szklane półki dojrzała ten róż jakże gustowny, ale do głowy jej wtedy nie przyszło, że... to świnia tam leży. Zerknęła by upewnić się jeszcze. Tak oto ona. Jest. Znalazła się. Tylko co ona w tej lodówce robiła?

Czyżby niedospana mama włożyła ją do środka zamiast jogurtu?
Czy może zmęczony tata sprzątał zabawki gdzie popadnie?
A może Synek otwarł sobie lodówkę, pogrzebał w niej i na dowód "byłem" fanta zostawił?

Zaraz, zaraz... Synek? Ten mały Syneczek jeden lodówkę otworzył? Niemożliwe. Prędzej umysł maminy niedoskonały uwierzy, że świnia sama sie do lodówki teleportowała... ale trzeba sprawdzić. Postawiła więc matka Synka swego przy drzwiach tego sprzętu domowego i czeka. A Synek nic. Patrzy na mamę jak na... szkoda gadać. Potem walić łapką zaczyna. A mama myśli, że to może ze świnią działa i wręcza mu tę "magiczną pałeczkę". No to się Synek ucieszył jak tę różową kulkę zobaczył. Chwycił i uciekł (dosłownie).

Pięć minut później odgryzł świni ogon, a ta natychmiast w koszu wylądowała.

I tak nikt już się nigdy nie dowie, kto świnię do lodówki wsadził?






6 komentarzy:

  1. No to marnie świnia skończyła - najpierw wymrażanie w lodówce, potem odgryzanie ogona a na koniec kosz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe pytanie, ale ja stawiam, że zaspany, albo zmęczony Rodzic tego dokonał:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. No a może macie jak i my skrzaty w domu, tyle że u nas te skrzaty robią w nocy rozpierduchę i roznoszą po kątach koty kurzu. Może u was zajmują się mrożeniem świń :).

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha!!! boska świńska historia!

    OdpowiedzUsuń
  5. leże i kwiczę :)))))) heheh my ,mieliśmy akcJe podobnie z klocuszkiem az razu pewnego przerażliwy ból stopy znajdujacej sie 10 cm pod łózkiem...utwierdzil mnie w fakcie ze sie znalazl :D:D:D tyle ze zainteresowanie corki klocuszkiem ukochanym prysnelo i nic nie zrekompensowalo bólu stopy mej :D

    OdpowiedzUsuń