Ale wiem, że już za parę dni będzie pięknie. Dom wypełni się zapachem pieczonego cista, nabierze żółtych i zielonych barw... Przez trzy dni znów będziemy mieli wszyscy siebie nawzajem w ilościach nieograniczonych.
Domowo, rodzinnie, spokojnie... tak lubię.
A tymczasem zbieram motywację. Znacie Sekret? Ja wciąż jestem pod wrażeniem, jak łatwo można zaprogramować życie za pomocą własnych myśli.
a u nas nic się nie dzieje, święta o nas zapomniały
OdpowiedzUsuńSłyszałam o "Sekrecie", ale nie zagłębiałam się zbytnio w temat.;)
OdpowiedzUsuńZnam "Sekret" ale chyba za mało sie skupiam, bo nie działa :P
OdpowiedzUsuńJa próbuję myślec pozytywnie, ale słabo mi to wychodzi. Za to gorsze sprawy zawsze sobie "wykraczę"
OdpowiedzUsuńja nie znam, ale domowo i rodzinnie lubię
OdpowiedzUsuńTeż lubię święta w rodzinny gronie :)
OdpowiedzUsuńW przyszlym roku będzie nas więcej :)
Sekret znam i stosuję od kilku lat:-) Sekret działa:-)
OdpowiedzUsuńJeju a ja w tym roku nie mam już siły walczyc z tym brakiem nastroju. Najpierw Nacio chory - wyczerpujące bardzo. A teraz mnie samą dopadło. No i znów 30 cm śniegu dzisiaj świeżego.
OdpowiedzUsuńNo, nic chyba odpuszczę i będzie, jak będzie...Choć nie lubię tak;-(
Oglądałam "Sekret" musze przyznać, że jest w tym co w filmie czy książce mówia troche prawdy...o np. tym programowaniu złych myśli albo o tym, że jak się długo o kimś myśli to się przywołuje dana osobę. Ja tak mam :)
OdpowiedzUsuń