Emocje, których aktualnie doświadczam są po prostu niewyobrażalne...
Dziś mój Król Złoty miał chyba gorszy dzień. Jęczał i stękał już od rana, a od godziny 14.00 pokazał swojej happy mamusi jaką ma pojemność płuc. Płakał tak mocno i z takim zapałem, że serce mi się kroiło. Pierwszy raz odkąd jest z nami.
Choć wiem, że to tak naprawdę nie mój Syn, a jego ciałko kochane płacze, chcąc mi powiedzieć:
„mamusiu jest mi niewygodnie”, „mamusiu jest mi zimno”, „chce mi się pić” ..., nie mogłam się opanować i płakałam razem z nim.
Uspokoił się dopiero podczas kąpieli...
Kocham Cię mój Skarbie najmocniej na świecie. „Ty maleństwo niepojęte. Boże, życie bywa piękne. Już przytul się i śpij...”
Oj wiem co to znaczy kochana. Jak najmniej takich dni życzę...
OdpowiedzUsuń