wtorek, 31 maja 2011

Tylko śpij i aż śpij...

Emocje, których aktualnie doświadczam są po prostu niewyobrażalne...

Dziś mój Król Złoty miał chyba gorszy dzień. Jęczał i stękał już od rana, a od godziny 14.00 pokazał swojej happy mamusi jaką ma pojemność płuc. Płakał tak mocno i z takim zapałem, że serce mi się kroiło. Pierwszy raz odkąd jest z nami.

Choć wiem, że to tak naprawdę nie mój Syn, a jego ciałko kochane płacze, chcąc mi powiedzieć:
mamusiu jest mi niewygodnie”, „mamusiu jest mi zimno”, „chce mi się pić” ..., nie mogłam się opanować i płakałam razem z nim.

Uspokoił się dopiero podczas kąpieli...

Kocham Cię mój Skarbie najmocniej na świecie. „Ty maleństwo niepojęte. Boże, życie bywa piękne. Już przytul się i śpij...”


1 komentarz: