Dziś rano, podczas porannego makijażu, towarzyszył mi mój Malec (zresztą jak co dzień). Z reguły jest zaabsorbowany papierem toaletowym, gąbkami, płatakmi higienicznymi... nieważne... ważne, że mam czas oko podkreślić.
Już kończyłam, już rzęsy tuszowałam... gdy odłożyć do kosmetyczki tusz miałam, zauważyłam, że owa zniknęła.
Odwracam się a na mnie patrzą oczka niewinne i uśmiech bezcenny...
Serce zadrżało...
Intuicyjnie zaglądam do toalety...
Tak. Mój Mały Mężczyzna spuścił zawartość mojej kosmetyczki w klozecie... Tusz się tylko ostał...
Wzięłam Małego na ręce , które prawie opadły z bezsilności, uśmiechnęłam się i powiedziałam na uszko:
- Kochanie, Tata będzie z ciebie dumny!
***
Dziś ostatni dzień zgłoszeń konkursowych. Czekam na Wasze propozycje do godz. 23.59 :)))
:)
OdpowiedzUsuńAch ci mężczyźni :-)
OdpowiedzUsuńWażne że tu się ostał!
OdpowiedzUsuńBo ty mamo jesteś najpiękniejsza dla niego bez wszystkich tych malowideł;D
OdpowiedzUsuńDlatego ja zawsze zamykam toaletę :D:D:D
OdpowiedzUsuńhahahhaha :-D
OdpowiedzUsuńo ja :D hahaha chociaż ten tusz no ;D
OdpowiedzUsuńojoj...
OdpowiedzUsuńmam szczęście, że Adaś jedynie wysypuje wszystko i robi sobie z mojej kosmetyczki garaż dla aut :)
o ja!!! biedna mama;)
OdpowiedzUsuń