niedziela, 4 listopada 2012

Na Zdrowie: Setka

W związku z tym, iż projektów i pomysłów przede mną cała masa, a czas mam ograniczony z wiadomych względów, odbiło się to na moich treningach.

Jak dotąd czas poświęcony ćwiczeniom zajmował mi ok 1-1,5h, minimum cztery razy w tygodniu. Nie ma szans wygospodarować tyle czasu w najbliższych tygodniach. Postanowiłam więc przygotować plan minimum, czyli 15 min dziennie, codziennie na ćwiczenia.

W 15 min, wbrew pozorom można zrobić naprawdę dużo. Postanowiłam wykorzystać to jak najefektywniej potrafię. Mój plan to:

SETKA, czyli

100 podskoków różnych np. pajacyków w ramach rozgrzewki
100 brzuszków prostych
100 brzuszków skośnych
100 brzuszków na dolne partie brzucha (unoszenia kolan, nożyce itp).
100 przysiadów różnych
100 powtórzeń na pośladki (np. wymachy nóg w pozycji klęczącej).

a na koniec rozciąganie.



Próbowałam ten program już od tygodnia i zajmuje mi ok 15min. Ale ja się nie oszczędzam. Tempo jest szybkie, brak przerw, jedno ćwiczenie za drugim. Myślę, że pozwoli mi to utrzymać dobrą formę i nie zaprzepaścić dotychczasowych rezultatów.

:)

28 komentarzy:

  1. Podziwiam szczerze i trzymam kciuki za realizację. U mnie zero ćwiczeń:/ Potrzebuję kopa w tyłek żeby zrzucić nadprogramowe 30kg uzbierane przez lata..:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki. W takim razie i ja za ciebie trzymam :)

      Usuń
  2. WOW dziewczyno podziwiam!!!!
    ja zaczęłam kręcić hulahop ;-) 15 min dziennie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. idę na to, przyłączam się;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko podziwiam Cię! W moim wykonaniu taka ilość ćwiczeń jest niemożliwa, ale zabieram się za szóstkę Weidera... może od następnego tygodnia? hmmm?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a6w przerabiałam parokrotnie już. Polecam baaaardzo mocno

      Usuń
  5. Trzymam kciuki czekam aż napiszesz o efektach:)

    Te ćwiczenia zarezerwuję sobie na czas po połogu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. gratuluje motywacji i mobilizacji, u mnie z tym cienko:( karimata lezala rozlozona cale 2 miesiace,a ja na niejmoze ze 4 razy:( Powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja mam chęci gorzej z realizacja miałam zacząć ćwiczyć w domu przed tv mam nawet płytkę że mogę z dzidziusiem ćwiczyć jak synek skończy 2 miesiące a już po tym czasie jest prawie tydzień a ja się nie ruszyłam jedyna aktywność jaka sobie narzuciłam to wchodzenie po schodach na 3 piętro(jak jest mąż bo z wózkiem jest to awykonalne

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć :)

    nominowałam Cię do nagrody Liebster Blog na moim blogu (spelnionazonaimama.blogspot.com/2012/11/nagroda-liebster-blog.html)
    serdecznie zapraszam :)
    szczegóły na stronie!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Podziwiam za owe "4 razy w tygodniu":D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 4 razy to przeszłość (przynajmniej na kilka tygodni) :)))

      Usuń
  10. o rany. zawstydziłaś mnie.
    a ja nic, a przydałoby się...
    15 minut mówisz? hm... może warto.

    OdpowiedzUsuń
  11. o kurczę...trzymasz formę ponad normę:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Zmęczyłam się czytając ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tak próbowałam ćwiczyć z Jillian nie dałam rady ciągle coś wyskakiwało :)

    W końcu muszę się jakoś za to zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  14. ooo! to powodzenia przy realizacji planów!

    OdpowiedzUsuń
  15. masakra to musi byc niezły wycisk - dla mnie, bo dla Ciebie to zapewne bułka z masłem!

    OdpowiedzUsuń
  16. zmęczyłąm się czytając:))
    podziwiam Cie:)

    OdpowiedzUsuń