poniedziałek, 19 marca 2012

Może przejdziemy na wegetarianizm?


Takie dziwaczne pytanie usłyszałam z ust Mr.Taty na wczorajszym spacerze. Dziwaczne, bo z ust mężczyzny to raczej rzadkość.

- a to dlaczego? - zapytałam
- wegetarianie żyją dłużej. Czytałem też, że większość chorób tzw. cywilizacyjnych bierze się z jedzenia mięsa.
- ale, że co? dałbyś radę tak bez mięsa zupełnie? Nie wciągnąłbyś schaboszczaka od czasu do czasu?
- wciągnąłbym...

Koniec tematu. Na wegetarianizm nie przechodzimy.. Zresztą ileż my tego mięsa jemy? Dwa, góra trzy razy w tygodniu. I to jeszcze maksymalnie zdrowo przyrządzone. Chociaż z większą ochotą zjadam na obiad naleśniki ze szpinakiem niż kurczaka z rożna, nie potrafiłabym z mięsa zrezygnować całkowicie.

Nie zaryzykowałabym też wprowadzania diety wegetariańskiej, kiedy mam małe dziecko w domu. Byłoby to dość ryzykowne posunięcie, bo bałabym się, że nie dostarczam Synkowi tych składników, które tak bardzo teraz potrzebuje (wapń, fosfor...). 

Myślę jednak, że sprawę rozważymy za kilka ładnych lat.

Gdyby ktoś chciał poczytać szerzej o wegetrianiźmie:

9 komentarzy:

  1. ale wyzwanie! my z K. moglibysmy jest samo mieso:D bez dodatkow:D wiec nawet nie otwieram stron podanych :D mam kolezanke wegetarianke i zzawsze jak idziemy do niej na obiad to wychodzimy z bolem brzucha, tak nasze zoladki nie sa przystosowane do jedzeia trawy;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiednio zbilansowana dieta wegetariańska może być pełnowartościowa, ja jednak lubię mięsiwo i jem i nie zrezygnuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, że może być. Trzeba się jednak na tym znać. Nie wystarczy nie jeść mięsa. Ja na razie jestem zielona z tematu, ale zacznę go zgłębiać i niewykluczone, że w przyszłości będę "na trawie" ;)))

      Usuń
  3. nie potrafiłabym zrezygnować z mięsa.
    uwielbiam suchą kiełbasę, dobrze przyrządzonego cienkiego schaboszczaka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdy prześledzę swój jadłospis i dzieci to w zasadzie jemy bardzo wegetariańsko :-)) Choć raz w tygodniu mięso musi być, przynajmniej dla mnie, dla Młodszego synka i dla męża. Bo Starszy synek to w zasadzie wegetarianin jest, taki samozwańczy ;-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie teraz w ciąży od mięs, szynek itp. nieco odrzuciło, ale generalnie nie wyobrażam sobie przejścia na wegetarianizm!! Schaboszczak raz na jakiś czas musi być!! ;)

    OdpowiedzUsuń