niedziela, 11 września 2011

Chillout

Relaks Totalny!

Zgodnie z obietnicą sobota należała tylko do mnie (nie licząc pór karmienia). Z tej całej radości nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić! Zaczęłam od... sprzątania! Oooo... już dawno szorowanie podłóg nie sprawiało mi tyle radości. Mogłam zrobić co zaplanowałam, bez ciągłego przerywania i zabawiania Synka.

Następną relaksującą czynnością, której się poddałam było... gotowanie! Na obiad zrobiłam pyszną pizzę ze szpinakiem a na deser upiekłam ciasteczka owsiane:





Mr.Tata zadowolony był niezmiernie z tego mojego "urlopu". Gdy przekornie zapytałam czy powinnam mieć wyrzuty sumienia, że się Synem nie zajmuję, odpowiedział: "Ależ skąd! Trudno... jak Synka nie kochasz..." hahaha

Potem usiadłam do maszyny (efekty mojej pracy można ocenić na: http://powerprojekt.blogspot.com ). 

O siedemnastej wymiękłam. Odebrałam Małego Mr.Tacie i tuliłam, tuliłam, tuliłam... i tak do wieczornej kąpieli. Pierwszy raz jest zawsze trudny, a przecież cały czas go widziałam i do piersi przystawiałam, kiedy była taka potrzeba. Ciekawe co by było, gdybym wyszła na cały dzień...

Zadowolona i zrelaksowana przytulam się wieczorem do mężusia mego. 

- Jak chcesz to niedzielę możesz też mieć wolną. Ja się chętnie Synkiem zajmę...
- Nie. Dziękuję. Na razie mi wystarczy...

5 komentarzy:

  1. Jejuś, ale Ci zazdroszczę ;D ja o takim urlopie moge tylko pomarzyc... moj maz jest tylko jeden dzien w domu, w niedziele ale ja wtedy nie odpoczywam tylko on. Nie mam jednak do niego pretensji, czekam cierpliwie aż w końcu trochę siądziemy na tyłek i nie bedzie tyle spraw do ogarniecia. A sukienka piękna :D tego tez Ci zazdroszcze - umiejetnosci szycia na maszynie :P od dawna chce sie tego nauczyc :)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękna sukienka ! ja mam czasem takie chwile w ciągu dnia jak mąż jest, ale o cały dzień to nie szczęściaro ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam na moje rozdanie ! :)
    http://kornelaa.blogspot.com/2011/09/giveaway.html

    OdpowiedzUsuń
  4. no właśnie - jak to jest? Moj mąż kąpie małego a ja po pół godzinie już za nim tęsknię :)

    OdpowiedzUsuń