piątek, 21 czerwca 2013

Kobieta pracująca czyli obowiązki domowe

Dziś dotarła do mnie prawda szokująca! Gdy wrócę do pracy obowiązki "domowe" nie rozpłyną się gdzieś w czasoprzestrzeni... a to oznacza...

No właśnie co?
Że będę pracowała 8h + dojazdy + czas dla Małego (obowiązkowo!!!) + zakupy + gotowanie, pranie, sprzątanie...

???

Niewątpliwie Mr.Tata musi wziąć na siebie połowę obowiązków domowych! Mówię mu  o tym, a on macha ręką... że niby spoko, da radę.

I myślę sobie... no Kochany...  to Ty nie wiesz co cię czeka!

I wczoraj po ciężkim, upalnym dniu... gdy Mały wreszcie zasnął, Mr.Tata się pyta czy nie obejrzymy filmu... razem...
- no co Ty, ja mam jeszcze prasowanie...
- wiesz, to może ja poprasuję a Ty film obejrzysz - no i szczęka mi opadła, ale...
- eeee to ja już wolę sama poprasować.

Bo wiecie, wara od prasowania!  To mój ulubiony obowiązek domowy! Kocham prać i prasować! A odkąd mam stację parową, o taką:

 źródło Internet

to zamykam się w łazience raz w tygodniu, zakładam na uszy słuchawki... i nie ma mnie przez godzinę. Wczoraj prasowałam w stroju kąpielowym, bo te upały + prasowanie parą dają istną saunę!  To moja ulubiona godzina w tygodniu, kiedy jestem sama ze swoimi myślami (dwie kolejne takie mam podczas joggingu).

Ale i gotować lubię, i odkurzać, i podłogi wyczyścić... i każdy najmniejszy kurz, chusteczką do pupy zetrzeć...

Jedynie zmywać nie cierpię!
To mogę oddać!
A reszta?
Jak ja pałeczkę przekażę?
Bo przecież sama nie dam rady... ogarnąć?

No nic, trzeba listę zrobić... jakąś konstruktywną ;)

10 komentarzy:

  1. wow, zazdroszczę takiej stacji, ale, że w łazience prasujesz, to na musi być bardzo duża :)
    robisz sobie saunę, przyjemne z pożytecznym :)
    czyli wracasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jest duża...ale wystarczająca by w niej prasować :) Już czas wracać...

      Usuń
  2. Ha cała baba - nie dogodzisz :P Facet z inicjatywą wychodzi i opór napotyka! Ale doskonale wiem o czym piszesz. Też wolę prawie wszystkich zrobić sama, a czasu z dzieckiem przecież nie oddam za nic. A na pocieszenie powiem Ci, że zazwyczaj im kobieta ma więcej obowiązków, tym więcej ogarnia, bo lepiej sobie czas organizuje. Czego i Tobie życzę. Ale tak czy siak oddaj chociaż te zmywanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wracam we wtorek. Nie wiem jak to wszystko ogarnę :/

    OdpowiedzUsuń
  4. O to ja mogę śmiało wziąć u Ciebie dyżury na zmywanie, bo uwielbiam to robić. A prasować, o nie! najgorsza kara dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też lubię prasować i robię to przed telewizorem, tylko wtedy oglądam tv, zwykle ddtvn gdy jest wellman i prokop, inaczej mi się źle prasuje :D

    OdpowiedzUsuń
  6. "Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam...":)

    OdpowiedzUsuń
  7. Stacja rewelacyjna, ale mysle ze nawet jakbym taka posiadala to prasowania i tak bym nie polibila.
    Za to zmywanie lubie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju u mnie jest całkowicie na odwrót.
    Nie cierpię prasować za to bardzo lubię zmywać:)
    Pozdrawiam serdecznie!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię prasować, to takie odmóżdżajace zajęcie, które daje szybkie efekty i można sobie film w międzyczasie obejrzeć. natomiast wszystko oddałabym za panią do gotowania ;-)

    OdpowiedzUsuń