poniedziałek, 25 kwietnia 2011

„Czterdziesty Tydzień”

Zbliżam się do wielkiego finału. Jeszcze tylko kilka dni (przynajmniej teoretycznie) i zobaczę mojego syna. Trudno uwierzyć, że to już... no prawie już...

Ciążę przechodziłam prawie bezobjawowo. Do siódmego miesiąca pracowałam, więc nie miałam czasu skupić się na sobie i rozwijającym się we mnie nowym życiu. Gdyby nie regularne wizyty u ginekologa oraz powtarzające się badania mogłabym spokojnie zapomnieć o tym, że jestem w ciąży. Zwłaszcza, że brzuszek pojawił się dopiero w połowie piątego miesiąca i to na tyle niewielki, że nie musiałam zmieniać dotychczasowej garderoby.

Kryzys przyszedł w połowie miesiąca szóstego. Skurcze, bóle podbrzusza, twardnienie brzucha... Diagnoza lekarza bezlitosna: Leżeć! No i leżałam przez kolejne dwa miesiące... Do tej pory byłam bardzo aktywna, więc ciężko było mi się dostosować. Nie robiłam tego jednak dla siebie. W grę wchodziło życie i zdrowie mojego syna, więc zagryzłam wargi i leżałam. W międzyczasie ogarniała mnie frustracja, przygnębienie, złość, opadałam z sił, coraz ciężej było mi wstawać z łóżka. Potrafiłam przespać cały dzień. Jednak w 36 tygodniu nastąpił przełom. Ryzyko minęło a ja mogłam zacząć normalnie funkcjonować.

Nabrałam nowych sił. Z dnia na dzień moja kondycja psychiczna i fizyczna zaczęła się poprawiać. Całą uwagę skoncentrowałam wokół dziecka. Zaczęłam organizować nową przestrzeń dla małego, przygotowywać się do porodu. Wtedy tak naprawdę pierwszy raz pomyślałam: „O rany! Będę Mamą!”

Dotarło do mnie, że wszystko wokół się zmieni. Na świecie pojawi się mała istotka, wokół której skupi się cała moja uwaga. Moje potrzeby zejdą na drugi plan. Jak sobie z tym poradzić? Oczywiście mogę liczyć na wsparcie ze strony Mr. Taty, jednak dla niego w tym momencie nasz syn jest jeszcze małą fasolką... zupełnie nierealną... i dziwi się tylko i pojąć nie może, gdy widzi jak brzuch mi faluje pod naporem małych rączek i nóżek...

Mam 31 lat. Jestem w czterdziestym tygodniu ciąży. Będę mamą i muszę przeorganizować cały mój świat.

4 komentarze:

  1. Może miałabyś ochotę przyłączyć się do mojej akcji Mama Glamour, jeśli nie chcesz nie musi przysyłać fotek wystarczy,że odpowiesz na trzy pytania (w nagłówku bloga) Jestem ogromnie ciekawa jak poradziłaś sobie ciuchowo w tym pięknym i trudnym okresie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. czeka Cię najwspanialszy okres w życiu chociaż początki mogą być trudne :D

    OdpowiedzUsuń
  3. hmmm nie wiem dlaczego przerzuciło mnie do tego posta :D hehehe myślałam że drugiego dziecka się już spodziewasz :D

    OdpowiedzUsuń