wtorek, 6 listopada 2012

Taka (nie)zwykła woda

Nie ma co się oszukiwać, ze woda z kranu nadaje się do czegokolwiek, a już najmniej do gotowania posiłków dla dzieci. Nie raz mam w kranie żur, nie wodę. Bo to jakaś awaria, bo rura pękła, bo sąsiad remont robi i wody w kranie brak zupełnie, a gdy zostaje odkręcona to... no właśnie. Często zastanawiam się co to? Znacie to też?

Dlatego do 3/4 przygotowywanych przeze mnie posiłków stosuję naturalną wodę źródlaną. Kiedyś kupowałam taką w 5l baniakach.

Gdy wychodziłam ze szpitala po porodzie, dostałam "na pożegnanie" albo lepiej "na nowy start" taki pakiecik z gadżetami, a w nim... wodę Mama i ja. Od tej pory kupuję ją, gdy tylko mam taką okazję. Mały się nią opija, na niej przygotowuję posiłki. Na tej wodzie parzę też kawę... i pierwszy raz kawa ma smak kawy... bez żadnych dodatków.




Mama i ja jest krystalicznie czysta i dokładnie tak smakuje... jak czysta woda! A co najważniejsze jest:

niskomineralizowana i niskosodowa

oraz 

jest dostępna w butelce z dzióbkiem 

co ułatwia podawanie wody dziecku. Całe lato z niej korzystaliśmy.

A teraz coś dla Was :)



Dzięki uprzejmości firmy WOSANA, producenta wody Mama i Ja zapraszam na konkurs, w którym do zdobycia jest taki oto pakiecik:





I nagroda: ręcznik, książeczka z imionami, kubek, naklejka 

II i III nagroda: książeczka, kubek, naklejka



1. Wystarczy odpowiedzieć na pytanie:

Jak można ciekawie i niebanalnie spędzać czas z dzieckiem w długie jesienno-zimowe wieczory?

2. Wstawić baner informujący o konkursie na swoim blogu

3. Polubić na FB Happy Power Mama oraz Mama i ja 

UWAGA: Jeśli nie prowadzisz bloga pozostaw w komentarzu swój mail w celach kontaktowych, bądź wyślij odpowiedź na moją skrzynkę: hpmblog@gmail.com

 Konkurs trwa od 6.11.2012 do 20.11.2012

Zwycięzców wyłonię do 3 dni od daty zakończenia konkursu.
Zapraszam do zabawy :)))  





41 komentarzy:

  1. Uwielbiam tę wodę :) jest pyszna :) pomyślę nad odpowiedzią. Pozdrawiam Ania A.

    OdpowiedzUsuń
  2. a podobno w Katowicach jedna z najczystszych kranówek w kraju ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aż się boję co leci z kranów gdzie indziej ;)

      Usuń
  3. ooo właśnie zastanawiałam sie nad tymi wodami .. czy naprawdę różnią się od zwykłej, czy to tylko chwyt ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najlepiej jest wypróbować samemu :) mi smakują bardzo :)

      Usuń
  4. o jak wrócę do domu to napiszę coś bo mam już pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię tę wodę. Sorry, lubimy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy tej wody nie próbowałam. Chyba dlatego, że od wielu lat jestem wierna wodzie niegazowanej Żywiec Zdrój :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Malwina Wołowska6 listopada 2012 19:08

    czyli konkurs tylko dla tych co prowadzą bloga?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie tylko :) Jeśli nie prowadzisz bloga zostaw swój mail w celach kontaktowych, bądź wyślij odpowiedź na hpmblog@gmail.com

      Usuń
  8. a ja nigdy jej nie stosowałam. nie jestem na tym punkcie przewrażliwiona. fakt do picia dla E i do mleka używam tych mineralnych, ale do gotowania używam z kranu.
    ale to prawda, u nas woda nie jest twarda.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój pomysł na jesienne wieczory? :)

    Rolka papieru do plotera - szeroka i baaaardzo długa. Rozwijamy wzdłuż całego pokoju lub przedpokoju i rysujemy lub malujemy:

    - klasy,
    - długa autostradę po której później jeździmy autkami,
    - ścieżkę leśną a wokół niej żaby, ptaki, kwiatki i krzaczki lub grzyby :)

    Jak to się znudzi to w rolce jest dość szeroka rurka, można położyć się z jednej strony, dziecko z drugiej i puszczać do siebie autka tym "tunelem" :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Obserwuję jako : Gabinkowa Mamusia
    Baner : http://gabinkowa-mamusia.blogspot.com/

    Wodę MAMA I JA baaaaaaaardzo lubimy :)

    Nasz pomysł na jesienno-zimowe wieczory?
    To ciągłe turlanie po łóżku,przytulanie się i tańczenie z tatą po całym pokoju.
    Gabryś uwielbia zabawę klockami choć może to za dużo powiedziane po prostu wtedy oboje bierzemy klocki do ręki i nimi o siebie stukamy.Uwielbiamy robić "A KUKU" podczas zabawy Gabryś rechoczę jak prawdziwa żabka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam do zabawy na moim blogu. Nominuję Cię, ponieważ często tu zaglądam i będzie mi niezmiernie miło, jeśli odpowiesz na moje pytania.

    http://marys.blox.pl/2012/11/Blogowa-zabawa-ciag-dalszy.html

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajną zabawą z dzieckiem zwłaszcza w ciemne jesienne wieczory jest tworzenie teatrzyku cieni na ścianach. Wystarczy jedynie włączyć lampkę nocną i za pomocą własnych rąk wyczarować na ścianie różne postacie. Oczywiście można też bardziej kreatywnie- wcześniej powycinać z kartonu naszych "aktorów" i przykleić ich taśmą klejącą, np. do rureczek do napojów.

    Banerek u mnie na blogu- "www.malynowamama.blogspot.com"
    fb: Justyna Krawczyk

    OdpowiedzUsuń
  13. U nas ostatnio hitem jest zabawa, która polega na rozszarpywaniu chusteczek, gazet itp. Dziecku dajemy stary katalog/gazetę i rozrywamy ją na jak najmniejsze kawałki :) Bałagan jest po tym nieziemski, ale za to dziecko jakie szczęśliwe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie pomyślałam, że te potargane papiery moga potem posłużyc do wyklejanek. Fakt, że to propozycja dla starszego dziecka. Z moim narazie nie próbuję, bo wiem, że jego najbardziej interesowałoby zjedzenie kleju :)

      Usuń
  14. martita181kurek@interia.pl nie posiadam bloga jedynie FB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli nie posiadasz bloga nic nie szkodzi :) Polub nas na FB :)

      Usuń
  15. Witam, Razem z moją córką w długie wieczory lubimy bawić się w wymyślanie piosenek. Do znanych melodii wymyślamy słowa na wybrany temat np. dziadka i babci, lalek, ulubionych bajek itp. Śmiechu i radości przy tym mamy całe mnóstwo. Pozdrawiam Karolina
    (mojego maila wysłałam na twoją skrzynkę). Nie mam bloga i FB :(

    OdpowiedzUsuń
  16. dlatego my kupilismy taki filtr osmozy i mamy dwa krany i mamy czysta i brudna wode

    OdpowiedzUsuń
  17. W długie wieczory z moją półroczną córką po prostu spędzam z nią czas bawię się i przytulam bo niedługo wracam do pracy i chce jak najlepiej wykorzystać te ostatnie 1,5 miesiąca. Wszystko zależy od nastroju córki, kiedy ma ochotę na figle kładę się z nią na podłodze na kocu i ćwiczymy obroty, bawimy się grzechotkami, przytulamy misie, gryziemy gryzaczki, czasem biorę ją na ręce puszczamy muzykę i tańczymy wtedy często do zabawy włącza się tata. Około godziny 20 tata kąpię małą a później ja czytam jej bajeczki, czasami mała jeszcze trochę pofika w naszym łóżku i odkładamy ją do swojego łóżeczka aby spokojnie zasnęła.

    cyntia26@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. Oto nasz pomysł:
    Malowanie samochodami

    Potrzebne są plastikowe samochodziki, farbki (najelpiej takie gęste, do malowania łapkami), tacka/pojemnik po lodach do wylania na nią farbek, duży papier i zabezpieczenie podłogi (u nas folia malarska).
    Samochodzikiem rozjeżdża się farbę, po czym koła wykorzystać można do malowania wzorów. Różnych.
    A potem można pomalować i samochodziki.
    U nas zabawa kończy się zwykle malowaniem łapkami, a nawet stópkami, a później wielką pienistą kąpielą, w której Mały Człowiek prowadzi myjnię samochodową :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie ma się co oszukiwać, że w większości przypadków woda źródlana jest bardziej zanieczyszczona niż kranówa. :P
    My mamy filtr i używamy do picia wody przegotowanej z kranu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlatego ważne jest jaką wodę się kupuje i z jakiego żródła :)

      Usuń
  20. Nasze zabawy :) niezmiennie :)
    -malowanie farbkami za pomocą łapek :D po kartkach panelach i po sobie :D
    -zabawa w berka :D nie ważne czy mała ucieka na nogach czy na jeździku :D
    - gilgotanie rodziców :D
    -przymierzanie wszystkich czapek jakie znajdują się w domu :)
    - rozwalanie klocków :D tak rozwalanie ! bo układanie jest zbyt nudne i za spokojne ;) i nie ma hałasu :D

    To właśnie takie nasze kilka zabaw :) na nudne deszczowe popołudnia kiedy siedzimy w domu.

    Bo korzystamy póki się da z dworu :) , ganiamy się z psem, wędrujemy, jak pogoda pozwoli to huśtamy się na bujawkach, zbieramy listki, i karmimy gugi (gołębie) :)

    OdpowiedzUsuń
  21. ze wzgledu na to ze karmie piersia pije czasem ta wode..jest nawet smaczna..

    a zabawa na długie jesienne wieczory z moim 2,5 latkiem:
    - zbudowanie ogromnego domu z kartonu po wózku, wycielsmy drzwi i okna nawet otwór na listy, synek tam sobie siedzi, ja mu wrzucam dziurka na listy rózne niespodzianki,
    - układanie puzli,
    - opowiadanie zmyslonych bajeczek
    -czytanie bajeczek
    - rysowanie na tablicy( uwielbia to robic)
    - wycinanie literek z ciastoliny:))

    z dwumiesieczna- gilgotanie i gugagnie:))

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem mamą rocznego Karolka , mogło by się wydawać ze dziecko w tym wieku nie potrafi się w nic bawić i nie można go niczym zając nie ma nic bardziej błędnego niż to stwierdzenie,
    Razem z synkiem uwielbiamy wspólne zabawy a szczególnie w długie jesienne wieczory i jest ich naprawdę bardzo dużo. Lubimy się bawić szczególnie teraz kiedy wieczory są długie i chłodne.
    Jestem przeciwniczką zajmowania dziecka komputerem czy telewizorem, istnieje wiele zabaw w które możemy się wspólnie z dzieckiem pobawić a przy tym nauczyć wielu pożytecznych rzeczy i pomóc w rozwoju dziecka.
    Naszą ulubiona zabawa jest malowanie farbami za pomocą raczek. Oczywiście do tej zabawy musimy odpowiednio zabezpieczyć teren, ja używam foli malarskiej, na niej rozkładam brystol, farby wylewam na talerzyki i zaczynamy malowanie :D:D. Tak, malowałyśmy palcami. Na początku zamoczyłam każdy paluszek Karolka w innym kolorze i pomogłam odcisnąć go na kartce. Potem pomalowałam synkowi całą dłoń i znów zrobiliśmy odcisk. Karolek był zainteresowany zabawą i aż rwał się do farb. Dlatego pomyślałam, że teraz on może wysmarować moją dłoń farbą. Farby paluszkowe są specjalnymi farbami, dlatego nie bałam się, kiedy usmarowała sobie brodę lub ubranie (bardzo dobrze się spierają, nie są toksyczne). Wreszcie nadeszła pora na malowanie po papierze. Kontrolując cały czas, co robi moje dziecko (względy bezpieczeństwa), pozwalałam mu na dowolne eksperymentowanie i malowanie. W trakcie zabawy nazywałam kolory, których używaliśmy. W pewnym momencie Karol wszedł na kartkę i ubrudziła się jego stópka. To podsunęło mi pomysł, żeby pomalować mu stópki i odcisnąć je na kartce. Wszystkie odciski podarowałam babciom i dziadkom. Uwielbiamy również wszelkie pudla i kartony zamieniać w domki ale najpierw oczywiście potrzebują one naszej malarskiej raczki :DD:
    Inna nasza ciekawą zabawą jest czytanie Nazywanie różnych przedmiotów, zwierząt, osób może się również odbywać przy wspólnym czytaniu książeczek. Przeczytaj krótki wierszyk maluchowi, a potem skup się na ilustracji. Jeśli pokazujesz jakieś zwierzę, możesz je zarówno nazwać, jak i zademonstrować dziecku, jaki dźwięk wydaje. Możesz też skupić się na kolorach. Często używam również różnych maskotek i zabawek i pokazuje je na żywo i w książęce.
    Kolejną nasza ulubiona zabawą jest rzeźbienie w masie solnej.. Postanowiłam, że masę wykonam razem z moim dzieckiem. Do jednej miseczki wsypałam mąkę i włożyłam w nią rączkę dziecka. Do drugiej wsypałam sól. Jeśli Twoje dziecko nie ma żadnych zadrapań (może szczypać!), również włóż jego rączkę do tej miski. Ten eksperyment zadziała na zmysł dotyku dziecka. Potem wsypcie mąkę i sól do jednej miski i mieszajcie rękami. Pozwól dziecku mieszać, nawet jeśli dużo wysypuje poza naczynie. I ostatni składnik: woda. Zamocz rączki dziecka w letniej wodzie i pochlap go. Następnie wlej wodę do mąki i soli i ugniataj masę. Dziecko będzie obserwować, co robisz. Masa gotowa, wiec zaczynamy zabawę. Wciskanie paluszków, odciskanie rączki, stópki - co tylko przyjdzie Wam do głowy. Masa jest przyjemna w dotyku i miękka, w odróżnieniu od plasteliny, która jest zbyt twarda. Kiedy maluch oswoi się z masą, można zacząć robić wspólnie kuleczki, wałeczki (trzymając i prowadząc rękę dziecka razem ćwiczymy) i inne, bardziej zaawansowane kształty. Zróbcie kilka zwierzątek i nazwij je.
    Kolejne nasze zabawy to:
    Co jest pod chustą? Kilka wybranych przez nas przedmiotów przykrywamy chustką, a identyczne jak pod chustką przedmioty ustawiamy przed dzieckiem (muszą to być więc przedmioty w co najmniej 2 egzemplarzach, na przykład klocki, łyżeczki, zabawki). Pokazujemy jakiś przedmiot, podajemy kilkakrotnie jego nazwę. Pytającym gestem zachęcamy dziecko, aby znalazło pod chustą ?parę" do danego przedmiotu. Bądź zabawa w a ku ku.
    Tak po krotce wyglądają nasze jesienne zabawy
    Pozdrawiam Justyna Kwak

    OdpowiedzUsuń
  23. Aneta A .

    Witam :)
    Jestem Mama Nikoli 3.5 roku i Blanki prawie roczek :)
    Nasz wspolny sposob na jesienne wieczory jest taki:

    Malujemy nasze buzie na kotki
    i usmiech mamy slodki
    szkoda ze fotki wstawic nie moge
    pokazac me slodkie kotki cudowne
    poznie ruszamy do kuchni wspolnie glosno spiewajac
    robimy kolorowe galaretki z bita smietana
    zajadamy sie nimi z buziami upapranymi ;)
    i popijamy woda Mama i Ja bo jest najzdrowsza
    idziemy do pokoiku robimy z kocow namiot
    i razem sie tam bawily nawet przedstawienie robimy :)
    zabawa wspaniala dla obu mych coreczek
    sa rozesmiane i wesole uwielbiaja zabawy wesole
    ukladamy tez klocki budujemy dom dla lalek
    a w miedzy czasie opowiadania czytam z bajek
    a z darow natury czyli kasztanow ludziki tworzymy
    piekne i wesole nawet kochani listki zbieramy
    i do wazonika wkladamy i piekna kompozycje mamy
    potanczymy tez troszke przy dzieciecych piosenkach
    a nasz wesoly smiech rozwiewa sie wszedzie
    tak spedzamy czas jesienny w kazdym dniu jest piekniejszy
    i nie straszna nam nie pogoda bo wspolnie z coreczkami
    czas wyjatkowo spedzamy :)


    dziekuje i pozdrawiamy.


    aneta1808@amorki.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. W długie jesienno-zimowe wieczory będę robiła z mym dzieciątkiem domek dla lalek z kartonu oraz całą laleczkową rodzinkę. Dla chłopca można zrobić kartonowy garaż, stację bezynową lub autostradę:)
    Uwielbiam takie kartonowa zabawki. Jako mała dziewczynka robiłam taki domek i lalki z moją babcią i uwielbiałyśmy się tym bawić. W domku były wycięte okienka z firaneczkami, kartonowe mebelki i kartonowe laleczki, które mogłam przebierać w różne zdejmowane kartonowe ubranka:) To wspaniały sposób na spędzenie czasu z dzieckiem, naukę ekologii i pobudzenie wyobraźni:)
    To mój sposób na spędzenie jesienno-zimowych wieczorów z moim dzieckiem.

    Lubimy na fb i banerek umieszczam na blogu rodzinnym:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wszystkie punkty wypełnione prawidłowo.

    a jak my spędzamy jesienne wieczory?
    M.in. mamy wspólną świetną zabawę polegającą na wyciąganiu chusteczek higienicznych z opakowania (100szt) Chusteczki latają wszędzie... Nadi się cieszy a co najlepsze, jeszcze nigdy się nie skończyły!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Nasze zabawy na jesienno zimowe wieczory to chowanie po kątach rożnych przedmiotów, szukanie ich potem to super sprawa- raz zimno mówimy, raz ciepło i to jest zabawa. Lubimy także lepić zwierzątka modelinowe i z nich układać farmy kolorowe.
    Masa solna to także zabawa, bo tworzyć można co tylko przyniesie nam wyobraźnia.
    Jednak nad wszystko lubimy zabawę, gdzie robimy kukiełki i cala rodzina wystawiamy teatrzyk, piszemy do niego różne scenki i rymowane długie piosenki.
    Robimy stroiki i malujemy, bawimy się puchem i go łapiemy, robimy w nim zdjęcia i wymyślamy zabawy, bo dzięki piórkom radosne dni mamy. I nie straszne są nam długie i zimne wieczory, pomysłów na zabawy mamy ile miara.


    marysia.zz@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  27. kiedy beda zwtciezcy?

    OdpowiedzUsuń
  28. fajnie, czekamy

    OdpowiedzUsuń
  29. Też czekam ,może się uda:))

    OdpowiedzUsuń
  30. któż wie napewno bym byla w niebo wzięta

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo dziekuje:)

    OdpowiedzUsuń