Organizacja tego "energooszczędnego" konkursu i mnie w zadumę wpędziła. Bo przecież i dobro planety jest ważne... i dodatkowy grosz w portfelu. Tak, tak... i ja oszczędzam energię! Jak? Podobnie jak Wy:
- nie pozostawiam zapalonego światła w pomieszczeniach, w których nie przebywam
- nie pozostawiam włączonych do gniazdka sprzętów, z których nie korzystam (zwłaszcza ładowarek)
- gdy wychodzę z domu wyłączam wszystkie listwy
- nie marnuję wody!
- korzystam z LEDowych żarówek!
Mój Synek ma dopiero 2 lata i uczy się świata na moim przykładzie. To rodzice są pierwszym wzorem do naśladowania, tym bardziej trzeba uważać, czego dziecko się od nas uczy...
A teraz czas na podsumowanie Konkursu organizowanego wraz z marką Bosch, producentem sprzętów opatrzonych znaczkiem Green Technology Inside.
Bardzo się cieszę z każdej nadesłanej odpowiedzi!
Cieszę się, że są rodzice, którzy dbają o edukację ekologiczną swojego malucha.
Miło mi więc poinformować, że nagrodzone zostaną wypowiedzi:
1.
Pojęcie energooszczędności jest niezrozumiale dla wielu dorosłych, a co
dopiero małych dzieci. W związku z tym naukę tą należy rozpocząć jak
najwcześniej.
Rewelacyjnym sposobem jest opowiadanie bajek i
opowieści o dobrych postawach, np.: Opowieść o jeżyku, który gasił
światło na noc, żeby świetliki miały zajęcie. Albo bajka o kotku, co nie
zostawiał włączonego radia kiedy wychodził z domku, bo lubił jak w
czasie jego nieobecności muzykę tworzyły świerszcze.
Przekazujemy
tą wiedzę podczas wykonywania codziennych czynności, tak banalnych jak
mycie rąk, kąpieli, używania sprzętów napędzanych energią elektryczną.
Mamy nadzieję, że dzięki temu zasiejemy małe ziarno, które w przyszłości da duży plon energooszczędnych zachowań naszej córki.
2.
mam wrażenie, że to kwestia zachowywania się tak jak chcemy aby
zachowywało się Dziecko - jeśli My będziemy pokazywać, że nasze
działania są dobre dla planety - to i ono będzie. U nas, na poziomie
dwulatki, odbywa się to w prostej formie: jeśli nie czytamy już
książeczki i niepotrzebne nam światło jak słońce, wyłączamy żarówkę,
Dziewuszka robi to sama i już powoli zaczyna wiedzieć kiedy to robić.
Okazuje się, że np. segregowanie śmieci (chociaż to nie do końca
energooszczędność:) pomocna była bajka Klub Myszki MIki, gdzie pokazano
jak na dłoni jak rozpoznawać co wrzucać gdzie:) Im Dziewuszka będzie
starsza tym więcej będzie jej można powiedzieć - o wyłączaniu sprzętów, o
komputerze, o lodówce... teraz tylko pokazujemy i liczymy, że będzie
małpować:) tak jak małpuje mówienie i każde słowo, które usłyszy:)
3.
Jak my uczymy energooszczędności hm dobre pytanie.
Na początek
zawsze tłumaczymy że światełko w łazience i pokojach trzeba wyłączać gdy
wychodzimy. Zawsze pozwalam Marysi zgaszać światełko. Już po kilku
dniach takiej nauki to Marysia kilka razy mi przypomniała mamuś
światełko zgasimy.
Gdy myjemy ząbki zawsze zakręcamy wodę. na
początku Marysia chciała by woda sobie leciała i leciała ale
wytłumaczyłam jej że woda jest bardzo ważna w życiu człowieka i że
trzeba ją oszczędzać by nigdy nam jej nie zabrakło.
I trzecią nauką
naszą jest połączona odpieluchowywania. Marysia zdecydowanie upodobała
sobie toaletę zamiast nocnika i tu nasza nauka polega na tym że zawsze
spuszczamy wodę małym guziczkiem a nie dużym bo wystarczy tylko mniejsza
ilość wody a nie duża.
4.
Nauczyć maluszka energooszczędności to nie łatwa sprawa!
Chociaż jak się do tego dobrze przyłożymy, wszystko przemyślimy - sukces na swym koncie mieć musimy.
Dzieci przykład z rodziców biorą, więc rozpocząć należy najpierw od siebie.
By dziecko widziało, że i My się staramy, by światełko zgaszone było, tam gdzie już czasu nie spędzamy.
Należy
zakomunikować dziecku: Kochanie z tego pokoiku już uciekamy, więc
światełko gasimy, by żaróweczka Nam się już nie męczyła.
Dziecko zapamięta i następnym razem samo Nam powie, że teraz zgasić światełko trzeba, bo tam Nas już przecież nie ma!
Ostatnio
siostrzenica moja pyta, dlaczego w lampce taką dużą żaróweczkę mamy? -
To żarówka energooszczędna, by mniej prądu zabierała i by mamusia
mniejsze pieniążki na poczcie zostawiała ;-)
Dobrze jest także
dziecku bajeczki opowiadać, gdzie np. Myszka mała światełko gasiła, wodę
zakręcała, rozsądnie z domowych sprzętów korzystała. Dzieci na
bohaterach z bajek często się wzorują, takim sposobem możemy im pokazać,
co zrobić by energooszczędnym móc nazwać się ;-))
5.
Nasze Maleństwo mając 9 miesięcy już uwielbia bawić się włącznikami
światła-na co pozwalają oczywiście DZIADKOWIE;/ ja za to z mężem zgodnie
z zasadą "czym skorupka za młodu..." mimo jej usilnych prób wdrapywania
się do włącznika i pokazywania paluszkiem że chce się pobawić,
tłumaczymy że "nu nu nu" bo "jest jasno i nie wolno zapalać światełka"
póki co nasza córka jest za malutka żeby cokolwiek innego jej wpajac o
energooszczędzaniu ale będziemy się starac, ja sama kiedys na to nie
zwracałam uwagi, za to mój mąż czasami ma na tym punkcie bzika, to on
wpoił mi że ładowarkę trzeba wyłączac a śmieci segregowac, nawet jeśli
wiąże się to z wynoszeniem butelek plastikowych na drugi koniec osiedla
bo w pobliżu nie ma takich pojemnikow...bo jak teraz dziadkowie czyli
moi rodzice bawią się z Hanią włącznikami światłą, tak i ja przez nich
nic sensownego w tym temacie od dziecka nie miałam wpajane...JA swoją
córkę będę chciała uczulic w tym temacie...wiem że smai nic nie
zdziałamy ale kto jak nie nasze pokolenie ma stworzyc "lepszy świat" dla
naszych dzieci....
Wszystkim serdecznie gratuluję!
Skontaktuję się mailowo w celu zebrania danych do przesyłki :)))
O jak milutko :) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńO jak fajnie :) pozdrawiamy i dziękujemy
OdpowiedzUsuń