wtorek, 9 kwietnia 2013

Zabawka stara jak świat...

Lubię przedmioty z duszą. Mam sentyment do historii. Jednak nie jestem "gadżeciarą".

Nie trzymam w domu rzeczy tylko dlatego, że kiedyś dostałam je od mamy, babci, cioci, czy przywiozłam z podróży. Posiadam swoje skarby, ale jest ich niewiele i naprawdę są dla mnie bardzo cenne np. XIX- wieczna zastawa stołowa mojej prababci (choć Mr.Tata nie raz przymierzał się by się jej pozbyć).

Nie lubię natomiast przyjmować zabawek dla Małego"po kimś". Co innego prezent dla niego, a co innego reklamówki pełne plastikowych i wybrakowanych często zabawek. Mówię nie, choć rodzina czy znajomi z wyrośniętymi już dziećmi, co jakiś czas takie rewelacje mi próbują zaserwować.

Moje stare zabawki są u rodziców w piwnicy. I niech tam zostaną na zawsze. Brak mi tylko misia. TEGO MISIA, którego mama akurat oddała sąsiadce...

Zgotowałam się więc, gdy zostałam poinformowana na wizycie, że mój Syn będzie obdarowany zabawką... póki jej nie zobaczyłam. Ach no przecież te puzzle to pamiętam. To prawda. Wędrują po rodzinie. Z rączek do rączek. Ale to TE puzzle, które kocham.




I mój Mały je pokochał. Wprawdzie rozpracował je w tydzień, ale radość ma ogromną, widząc te śmieszne, zatarte zwierzątka.
Układanka czasy swojej świetności ma już za sobą. Każde dziecko pozostawiło na niej swój ślad, bądź długopisem, bądź kredką. Ale cieszy i wciąga.

I ma duszę :)

19 komentarzy:

  1. Wcale się nie dziwię, puzzle są świetne :) Nie mam jeszcze doświadczenia, ale jak byliśmy w szpitalu to synek naszej współlokatorki z sali miał podobne. Ależ on się nimi bawił, wpatrywał w obrazki, ze skupieniem dopasowywał :))

    A używanych zabawek- zwłaszcza plastikowych też nie lubię. Drewniane bardziej mi leżą, ale teraz przecież era plastiku :(

    OdpowiedzUsuń
  2. oooo ja reaguję alergicznie na takie worki z plastikowymi zabawkami...
    Przyjmuje, Adasiowi nie pokazuję, a potem wynoszę z domu, na szczęście przed klatką mam kontener na rzeczy używane.

    OdpowiedzUsuń
  3. tylko moje dziecko się nie wciągnęło w te puzle :D

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas też puzzle robiły furorę. Teraz już niestety nie - układa je praktycznie z zamkniętymi oczami :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie puzzle są rewelacyjne:) Mamy tego typu ale mniejsze - jeszcze nie zostały opanowane. Czekam zniecierpliwona a ten moment:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajna zabawka, no i drewno, super!
    Szkoda, że już takich dużych nie produkują, teraz widuję tylko małe.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja czekam na przesyłkę z allegro z puzzlami - przebieranką. Mam nadzieję, że mały polubi!

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne puzzle. U nas u mamy tez pełno zabawek w workach. Tak to się kiedyś robiło - zostawiało "dla następnego" dziecka w rodzinie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba ta dusza jest najważniejsza! :)

    Rzadko spotykam tak ponadczasowe zabawki!

    OdpowiedzUsuń
  10. My też takie mamy, też (w sensie puzzle z historią:)). Dostaliśmy je od właścicielki mieszkania i mają niemieckie napisy pd spodem (jako, że owa pani uczyła się niemieckiego, by móc rozmawiać swobodnie z wnukiem:D). I uwielbiamy je!

    OdpowiedzUsuń
  11. u nas jest etap takich zabawek, każda zostaje rozpracowana w mig.
    bardzo je lubię.
    szkoda, że ja takich nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Emilka uwielbiała takie drewniane układanki. Fabian narazie się nimi nie interesuje ale mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurcze a ja bym tak chciała żeby Tom bawił się czymś innym niż tylko pilotem;)

    OdpowiedzUsuń
  14. I nas to prawdziwy hit! po prostu uwielbiamy takie zręcznościowe zabawy!

    OdpowiedzUsuń
  15. Kupiłam podobne w Biedronce, ale jeszcze Wojtuś za mały, czekają aż do nich dorośnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. wow fajne takie stare zabawki ja żałuje że wiele książeczek oddalam sasiadce. Teraz chłopaki mialy by radoche...

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj ja również nie lubię zabawek po kimś, zazwyczaj nie przyjmuję, ale tłumaczę się nieźle!
    Zabawki z duszą są jedyne, ja mam swoją małpkę, teraz Emilka i Natalka się nią bawią.

    OdpowiedzUsuń