sobota, 10 grudnia 2011

Prawie jak Fiona...

Gdybym miała porównać Synka mojego do wybranej bajkowej postaci z pewnością byłaby to księżniczka Fiona ze Shreka:

w dzień pięknością, w nocy zaś szkaradą...

Aż trudno uwierzyć, że mój cudowny, grzeczny, roześmiany, ciekawski na potęgę Malec, w nocy zmienia się w straszliwego ogra. Zachowuje się tak, jakby chciał przegonić wszystkich sąsiadów ze swojego "bagna".

Kto rzucił na niego ten czar straszliwy! Jak znajdę tę wiedźmę to jej... miotłę połamię!

Na szczęście i Synek ma swoją księżniczkę, która ten czar zdjąć usiłuje. MNIE oczywiście!
Całuję, tulę, całuję... a Synek ani w jedną, ani w drugą stronę...
Coś złe zaklęcie odpuścić nie chce (a może to nie ta księżniczka?)

Trudno. Ja całować nie przestanę!

11 komentarzy:

  1. co ty mówisz?! fiona została ogrem do końca serii!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hafija: jaki książę taka księżniczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. :) a może zęby, u nas wyszły dwa i noc odrobinę spokojniejsza

    OdpowiedzUsuń
  4. Skądś znam tą bajkę hmmmm..... niech no sobie przypomnę tylko wczorajszy dzień :).

    OdpowiedzUsuń
  5. :)jakie bajkowe porownanie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Porównanie pierwsza klasa!!!
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też uważam, że chyba to zęby rzuciły ten czar :) U nas jest bez płaczu ale bez cyca w buzi ani rusz :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Zęby... U nas 2 na dole, 3 dni spokoju, ale nie nacieszyliśmy się.. jedynki górne w drodze i jazgot...

    OdpowiedzUsuń
  9. ;-) Ale mnie rozśmieszyłaś ;-) Powodzenia życzę i duuuużo cierpliwości!

    OdpowiedzUsuń
  10. U nas ta sama bajka ... Zębowa czarownica widzę czary swe czyni AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA SIOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

    OdpowiedzUsuń