Gdybym miała porównać Synka mojego do wybranej bajkowej postaci z pewnością byłaby to księżniczka Fiona ze Shreka:
w dzień pięknością, w nocy zaś szkaradą...
Aż trudno uwierzyć, że mój cudowny, grzeczny, roześmiany, ciekawski na potęgę Malec, w nocy zmienia się w straszliwego ogra. Zachowuje się tak, jakby chciał przegonić wszystkich sąsiadów ze swojego "bagna".
Kto rzucił na niego ten czar straszliwy! Jak znajdę tę wiedźmę to jej... miotłę połamię!
Na szczęście i Synek ma swoją księżniczkę, która ten czar zdjąć usiłuje. MNIE oczywiście!
Całuję, tulę, całuję... a Synek ani w jedną, ani w drugą stronę...
Coś złe zaklęcie odpuścić nie chce (a może to nie ta księżniczka?)
Trudno. Ja całować nie przestanę!
hehhe :-)
OdpowiedzUsuńco ty mówisz?! fiona została ogrem do końca serii!!
OdpowiedzUsuńHafija: jaki książę taka księżniczka ;)
OdpowiedzUsuń:) a może zęby, u nas wyszły dwa i noc odrobinę spokojniejsza
OdpowiedzUsuńSkądś znam tą bajkę hmmmm..... niech no sobie przypomnę tylko wczorajszy dzień :).
OdpowiedzUsuń:)jakie bajkowe porownanie:)
OdpowiedzUsuńPorównanie pierwsza klasa!!!
OdpowiedzUsuń:-)
Ja też uważam, że chyba to zęby rzuciły ten czar :) U nas jest bez płaczu ale bez cyca w buzi ani rusz :(
OdpowiedzUsuńZęby... U nas 2 na dole, 3 dni spokoju, ale nie nacieszyliśmy się.. jedynki górne w drodze i jazgot...
OdpowiedzUsuń;-) Ale mnie rozśmieszyłaś ;-) Powodzenia życzę i duuuużo cierpliwości!
OdpowiedzUsuńU nas ta sama bajka ... Zębowa czarownica widzę czary swe czyni AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA SIOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
OdpowiedzUsuń