Przez ostatni tydzień różowo nie było, głównie przez moją chorobę. Synek markotny, rozdrażniony, znów fundował mi bezsenne noce... Myślałam, że odreagowuje moją niedyspozycję, bo nie miałam sił bawić się z nim jak zwykle, śpiewać mu, a nawet czytać... i tak mi przykro było...
Wzięłam się w garść i postawiłam na nogi, a On swoje. Już chciałam się poddać, gdy zaglądając w rozdarty dziubek Synka kochanego,zobaczyłam sine i napuchnięte dziąsełka. Ba! Nawet górną jedynkę zobaczyłam ledwo co wystającą! Katar i gorączka wyłączyły mi myślenie...
Zaczęła się kolejna bitwa z tymi wstrętnymi Zębolami. Ale teraz już wiem o co biega, więc wiem jak walczyć! Oczywiście Dentinox poszedł w ruch... no i masaż!
A żeby tego było mało, mamy jeszcze jednego wroga! Długo się ukrywał, ale dziś w nocy dał o sobie znać! KATAR! Pierwszy nasz... Świszczało Synkowi w nosku, spać nie mógł, ale dzielna matka walczyła! Tylko jak tu walczyć, gdy wróg stawia taki opór. No możenie wróg a Dziecię moję. Jak mu go odciągnąć, gdy ten nie daje się nawet dotknąć w nos. To była prawdziwa walka. Ja poszczypana, posiniaczona, podrapana, a Syneczek rozdarty na całego. A im więcej płaczu, tym więcej kataru. Poddałam się. Kropiłam mu ten nosek co godzinkę solą fizjologiczną... i w końcu trochę zelżało...zasnął.
Dziś rano nosek suchy! Choć myślę, ze w nocy możemy mieć powtórkę!
Wojna trwa więc w najlepsze i to na dwóch frontach!
zdrówka i szybkiego wychodzenia zebisk
OdpowiedzUsuńo jejku!teraz juz bedzie tylko lepiej!
OdpowiedzUsuńojojoj :-( ale ząb zaraz będzie a my żadnego jeszcze nie mamy :-/ ale katar u nas też jest. całe szczęście że nieleczony też znika po tygodniu :-)
OdpowiedzUsuńno bo jak leczyć, jak dzidź ledwo raz dziennie daje sobie dziurki przedmuchac?!?!?!? heh
współczuję!!!
OdpowiedzUsuńzdróweczka życzę!!!!
na katar polecam inhalacje na początku nie będzie łatwo ale to naprawdę pomaga.
Do odciągania kataru polecam katarek, błyskawicznie i skutecznie.
Trzymajcie się :-)) Wyżynające się ząbki i katarek mogą być naprawdę udręką tak dla dziecka jak i dla mamy :-( Współczuję :-o
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że ten katarek związany jest z tym ząbkowaniem, bo skoro znika w dzień :-o
Trzymam kciuki za Małego i aby Mama wszytko ogarnęła, bo wiem, że może być ciężko.
OdpowiedzUsuńPS. Katarek i inhalacje nebulizatorem do dzisiaj stosujemy - zresztą obie czynności wieczorem przed snem były wykonane:-(
Katarek też polecam i maść majerankową pod nosek koniecznie bo to pomaga.
OdpowiedzUsuńZdrowo się trzymajcie!
współczuję, trzymajcie się i zdrowia życzę !
OdpowiedzUsuńDzięki za wsparcie i rady. A Synek i na Katarek oporny jest straszliwie :(
OdpowiedzUsuń