...mojego Synka do własnego łóżeczka właśnie nadszedł!
Skoro śpiąc ze mną i tak wybudza się średnio co 1,5-2h, to jaki jest tego sens? Oczywiście jest mi łatwiej, bo nie muszę wstawać i wyciągać go z łóżeczka. Ale przecież nie o to mi chodziło! Przyczynę tego wstawania upatruję oczywiście w "wychodzących" zębach... bo nie mam innego pomysłu!
Tak więc postanowione. Synuś kochany wraca do siebie! Przysunęłam nawet łóżeczko bliżej łóżka by mieć go na wyciągnięcie ręki. Po rytuale kąpieli i cycusiu na dobranoc odłożyłam go "do siebie"... między 20.00 a 23.00 przebudził się kilkakrotnie, ale Mr.Tata dzielnie usypiał dziecię swoje... Potem nadeszła pora kolejnej porcji mleczka... i znów do łóżeczka... Niestety o 01.00 dałam za wygraną i Synuś wylądował w moim posłaniu... ech...
Na szczęście to pierwsze podejście... dziś kolejna próba!
Obniżyliśmy też poziom łóżeczka, bo Synuś klęczeć zaczynał i bałam się, ze fiknie koziołka...
Nadszedł dla nas czas wielkich zmian...
Ciekawa jestem jak to u nas będzie...
OdpowiedzUsuńMoje dzieci "śpią" już w swoich łózkach od bardzo dawna w swoim pokoju ale na palcach jednej ręki mogę policzyć ile nocy w ciągu miesiąca mamusia i tatuś śpią samotnie, albo Starszy albo Młodszy przyjdzie, bo chce się przytulić...I do rana zostaje. A nie wspomnę już ile razy mamusia śpi z jednym albo drugim na ich łóżku (cierpią na tym moje nogi, bo wystają za łóżko albo dostają skurczu, bo są za długo w zgięciu). Także w tej dziedzinie chyba poległam (w ocenie innych) ale mimo wszystko jakoś nie czuję się, że przegrałam, bo mi to nie przeszkadza za bardzo...
OdpowiedzUsuńi jak kolejna próba?
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam :D Walczymy do dzisiaj ;D mimo skończonych 5lat ... co noc w okolicach 1:00 słyszę tup,tup,tup... No i co? Za 10 lat pewnie będzie wstydził się przytulać :D więc korzystam teraz ;D
OdpowiedzUsuńKolejna próba zakończyła się fiaskiem, ale "nie od razu Rzym zbudowano"...
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki!
OdpowiedzUsuńPo moich doświadczeniach, wydaje mi się że czasem dziecko samo musi dojrzeć do samodzielnego spania, u mnie wspólne spanie skończyło się wraz z nocnym karmieniem, chociaż dalej jak mały się wcześnie nad ranem obudzi to ląduje w naszym łóżku:)
OdpowiedzUsuńTutaj pisałam o tym na moim blogu:
http://blog.sprytnamama.pl/2011/05/przytulanie-noszenie-i-wspolne-spanie.html
i tutaj:
http://blog.sprytnamama.pl/2011/08/karmienie-nocne.html
może Cie to pocieszy jak polegniesz na kolejnych próbach:)
powodzenia i pozdrawiam