Ogłaszam bunt na pokładzie. Dotąd czytanie bajeczek przebiegało sprawnie i przyjemnie, czasem zdarzały się tylko momenty mniejszego zainteresowania Synka literaturą. Teraz przechodzimy na kolejny etap:
Książki są do targania, ślinienia i rzucania, a już na pewno nie do czytania!
I cóż mogę zrobić w takiej sytuacji. Każde wspólne czytanie kończy się stratami w pozycjach książeczkowych, a przyznam się, że tych mi szkoda trochę. A gdy twardo nie daję Synkowi choćby dotknąć karteczek kładzie się na podłodze i wyje, co udaje mi się ignorować. Tylko, że dalsze czytanie nie ma sensu... I wspomnieć muszę, że niezależnie od pory dnia czy wieczoru wciąż to samo!
Dziś spróbowałam innego sposobu. Zaczęłam czytać czasopismo, a dokładnie Twój Styl. Na początku Syneczek słuchał i patrzył, patrzył i słuchał... dobrych pięć (!) minut. Potem zaczął skubać. Eeee tam oberwane rogi, to nic nie szkodzi... I nagle jak nie wyrwał tej gazety, jak nie zaczął uciekać. Nie goniłam go nawet. Patrzyłam bezsilnie jak moje nie przeczytane jeszcze, ulubione czasopismo zamienia się w stos maluteńkich papierowych skrawków.
Koniec. Czytać nie będę.
Przynajmniej przez jakiś czas.
:-( ja tez nie czytam - nie ma sensu jak mlody tylkiem sie odwraca :-(
OdpowiedzUsuńdo tyłka też próbowałam czytać :))) ale fakt, to bez sensu :)
UsuńOj wiele bym dała dla widoku zmykającej gazety:D
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że i u nas taki moment na "nie" książeczkami nastanie kiedyś:D
Oby nie! Niech słucha bajek jak najdłużej!
UsuńOj, tak, rwanie na strzępy też przerabialiśmy. Niestety ucierpiała i moja ukochana książka z dzieciństwa :( Dawaliśmy synkowi stare gazety. W końcu mu się znudziło :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie! dlaczego zawsze niszczone są te najukochańsze pozycje?
Usuńu nas podarł naszą ulubioną pozycję Buziaczki i całuski :(
OdpowiedzUsuń:((( nie dobry ci on :(((
Usuńrogi w gazetach są najlepsze. Emilia ma pół roku, a już ot odkryła i oczywiście do buzi.
OdpowiedzUsuńjeszcze synek zatęskni za czytaniem.
oj zatęskni! Zobaczę co się stanie jak przez kilka dni czytać nie będę :)
UsuńA może warto kupić niezniszczalną książeczkę ;-) taką z materiału, szeleszczącą , mieniącą się, o różnej strukturze materiału.Albo w plastikowej oprawie z magnesem do przykładania?
OdpowiedzUsuńPolecam poszukać, ale do niszczenia się nie dać :D
dzięki :) Mamy takie piankowe i na razie wytrzymują :)
UsuńA na zjadanie gazet UWAGA! Tusz jest trujący i w nadmiarze naprawdę może zaszkodzić ;0
OdpowiedzUsuńzjadać nie zjada... na razie, ale uważać trzeba :)))
UsuńAudiobooki puszczać :) nie potarga i nie wymiętosi, a że nie Ty czytasz cóż.
OdpowiedzUsuńdobry pomysł. wypróbuję i napiszę co z tego wyszło :)))
Usuńno u mnie z czytaniem gazety kończyła się tak samo... z książkami już inaczej - póki co, na szczęście :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki abyś jak najdłużej czytała :)
Usuńdlatego ja czytam przed snem. wtedy i mamie i książeczce nic nie grozi:-)
OdpowiedzUsuńprzed snem to my gonimy się po pokoju... może czas to zmienić ;)
UsuńProponuję czytać synkowi jak będzie czymś zajęty,podczas jego zabawy;nie koniecznie musi siedzieć przy Tobie.Znakomite są wówczas krótkie wiersze...moduluj przy tym głos lub czytaj śpiewając,na pewno będzie zaciekawiony:)
OdpowiedzUsuńdzięki za rady... próbuję wszystkiego. Liczę, że za jakiś czas mu przejdzie :)
UsuńJa czytam, czytam nawet jak mi wyrywa książeczkę i sam przekręca kartki :)
OdpowiedzUsuńDzielna jesteś :)
UsuńA te twarde, tekturowe książeczki nie dałyby rady? Szkoda nie czytać, bo to obustronna przyjemność przecież.
OdpowiedzUsuńPewnie niedługo Synkowi znudzi się targanie:)
Synek daje radę nawet tym tekturowym... tylko te z pianki przetrwały :)
Usuń