Mały ma nową zabawę... w otwieranie i zamykanie drzwi. Wprawdzie jeszcze nie dostaje do klamki z podłogi, ale to dla niego akurat jest żaden problem. Podstawia sobie pod drzwi cokolwiek, najlepiej krzesło, ale gdy takowego brak to i wiadrem nie pogardzi, i garnkiem, i pchaczem swoim czy rowerkiem.
Wszystko co znajduje się w domu może służyć za potencjalny podest.
Razu pewnego, wczesnym rankiem, gdy my jeszcze pogrążeni byliśmy w marzeniach sennych, Mały wysunął się z łóżka, cichuteńko otwarł drzwi z pokoju i zaczął buszować po domu. Obudził mnie brzęk kluczy przy drzwiach wejściowych. Serce mi waliło, myślałam, że ktoś próbuje się do nas dostać... a tu moim oczom ukazał się Synek stojący na krześle przy drzwiach i próbujący przekręcić klucz... Na szczęście tego jeszcze nie potrafi, ale jak długo?
Wizja Synka wymykającego się na korytarz napawa mnie lękiem. Muszę pomyśleć o zamontowaniu łańcucha...
Na razie w ramach poszukiwań inspiracji do urządzenia dziecięcego pokoju, trafiłam na to zdjęcie:
Myślę, że Mały byłby szczęśliwy ;)
Ps. Po osiedlu chodzą dzieci z pobliskiego przedszkola i wołają "Wiosno przybądź do nas!" Mam ochotę się przyłączyć...
no to dalej przyłącz się w gromadzie siła :)
OdpowiedzUsuńTo ja też się przyłączam i wołam "Wiosno przybądź do nas"!!!!!
OdpowiedzUsuńNawet i dzieciaczki mają dość zimy, wcale im się zresztą nie dziwię ;)
OdpowiedzUsuńWe mnie jednak dziś wstąpił optymizm, bo wracając ze spacerku wyszło słonko i nawet chwilę mały poleżał w wózku na tarasie, a ja w samym swetrze :) Cudnie! :)
I ja mam ochotę się przyłączyć :)
OdpowiedzUsuńOj faktycznie można nabawić się strachu jak mały już potrafi takie rzeczy, koniecznie trzeba pomyśleć o tym łańcuchu.
OdpowiedzUsuńJa też z chęcią się przyłącze. Wczoraj piękne słonko dziś? deszcz;]
Pozdrawiam.
przyłączam się do nawoływania wiosny :)z
OdpowiedzUsuńU nas tez jakos tej wiosny nie widac, a na jutro snieg zapowiadaja! Toz to skandal!
OdpowiedzUsuńMiko tez fascynuje sie drzwiami... jak zobaczy klucze to od razu pedzi na korytarz i probuje otwierac.... takze wiem co czujesz....
zizi
Też się chętnie przyłączę do takich wołań :) Co do otwierania drzwi - my mamy zamek normalny na klucz przy klamce i drugi w górnej części drzwi przekręcany i do niego nawet Emilka nie sięga :)
OdpowiedzUsuńJak się wybierzesz to powiedz, to ja też :D
OdpowiedzUsuńRośnie mały klucznik :)
OdpowiedzUsuńA ja widziałam jak marzanne w wiadrze topili, bo jezioro skute lodem.
OdpowiedzUsuńMoja Natalka również lubi buszować po domku kiedy jeszcze wczesnym porankiem spałabym jeszcze smacznie , dziwne odgłosy i stukot przedmiotów powoduje, że od razu z łóżka wyskakuję ;)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że i u nas to będzie ulubiona zabawa. Już teraz Szkrab uwielbia otwierać i zamykać drzwi. Gdy robi się marudny biorę go na ręce i trzymam na wysokości klamki od drzwi do łazienki. Łapie ją i pociąga - ma niezłą radochę, gdy drzwi się otwierają
OdpowiedzUsuńMój Młody już wszystkich klamek sięga. Jak kładę Go na drzemkę w sypialni to jak się obudzi to sam sobie otwiera :) A drzwi od domu zawsze na klucz zamykam (klucz zostaje w drzwiach, bo otwierania jeszcze nie opanował), bo już raz się na korytarz chciał wymknąc :)
OdpowiedzUsuńWOW! Ściana niekończących się możliwości, myślę, że to byłby dla Małego raj na ziemi :D
OdpowiedzUsuń