Należę do tych osób, które nie pałają nienawiścią do Dentysty. Lekarz jak każdy inny, a że problemów z zębami nie mam, więc i bardzo złych skojarzeń też nie.
I teraz staram się na Dentystę łaskawym okiem spoglądać, gdy wiem, że z Małym nie jedną przeprawę będę mieć.
Ze złamanym zębem już drugie podejście robiliśmy... I nic. No nie daje sobie w buzię zaglądać i tyle. A na "ogłupiacze" jest niestety za mały. Musimy poczekać... Na szczęście ząb jest wciąż żywy, miazga nie naruszona.
Choć i Dentystka mocno mnie nastraszyła... że ząbek może czernieć, może napuchnąć... w każdej chwili... a wtedy trzeba go będzie leczyć "siłą", tzn. siłą trzymać dziecko... chyba, że pediatra wyda zgodę na podanie "środków" takiemu maluchowi.... choć ewidentnie dało się wyczuć, jak chce nam powiedzieć "trzymajcie kciuki, oby nic się z zębem nie działo, póki Wam dziecko nie podrośnie".
No to trzymamy...
I oby...
ojej, to ja też trzymam kciuki, bo taka "siłowa" wizyta napewno przełożyłaby się na nieprzyjemne skojarzenia z dentystą...
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki! aż mi ciarki przeszły brrr
OdpowiedzUsuńmocno trzymam!
OdpowiedzUsuńBrrr
OdpowiedzUsuńMój syn dopiero jak miał prawie 3 lata łaskawie otworzył paszczę u przyjaznej dentystki, ale nie mam pojęcia jak by zareagował na próby leczenia.....
Kasia trzymam i ja!
OdpowiedzUsuńTo i my trzymamy!
OdpowiedzUsuńU nas pierwsza wizyta była do zniesienia, a druga i trzecia to istny ryk nawet wtedy gdy dentystka wkładała tylko lusterko. A dodam, że leczymy pruchnicę na mleczakach, żeby nie rozeszło się na ewentualne stałe. No ale na razie leczenie zawieszone, mlody musi sie odblokować.
OdpowiedzUsuńja też będę trzymać kciuki ja zapisałam Mateuszka na pierwszą kontrol ząbkowa data 4 LISTOPADA dopiero
OdpowiedzUsuńGratulacje ! :)
OdpowiedzUsuńbyłam ostatnio u dentysty i obok przyjmował dentysta dziecięcy.. pomieszczenie całe wytapetowane w jakieś zwierzątka, dentystka pokazująca i opowiadająca o narzędziach jak o zabawkach, dawała nawet potrzymać dziecku niektóre z nich... może taki gabinet bardziej by przekonał? :) byłam sama w szoku, że już takie rzeczy wymyślają... a na koniec to dziecko otrzymało jakiegoś pluszaka...
OdpowiedzUsuń