Nastała rzecz niebywała. Nieprawdopodobna wręcz. Mały sam zasypia w swoim łóżeczku! Bez...
misia,
trzech piłek,
dwudziestu samochodzików,
pięciu książeczek,
telefonu komórkowego,
laptopa,
wokalu osobistego jednego, bądź drugiego rodzica,
chórku czasem.
Godzina 19.30 gasimy światła w całym mieszkaniu. Mówimy dobranoc. Mały biegnie do łóżeczka, układa się do mnie tyłem, czasem tylko rękę wyciągnie, by sprawdzić czy jestem.
5 minut później śpi.
Śpi.
Jakie to proste.
Ale fakt pierwszy: od miesiąca nie zaliczyliśmy żadnej dziennej drzemki. Fakt drugi: jak tylko mogę staram się organizować mu aktywne zajęcia (tak. skakanie po łóżku, gdy mama pracuje, to jest aktywne zajęcie). Fakt trzeci: mój mały chłopiec dorasta.
I pomyśleć, że jeszcze kilka miesięcy temu zamieniałam się w zombie... gdy Mały budził się co parę chwil... Wszystko się zmienia. I nie wiem tylko czy cieszyć się, czy lękać, że to dzieje się w takim tempie... Ale najważniejsze: i ja, i Synek mamy spokojny sen. Gdy się jest wypoczętym i zrelaksowanym, łatwiej stawić czoła wszystkiemu, co nas tak zaskakuje ;)
Dałas mi nadzieję:) Dzięki:) A Wam gratuluję:D:D:D
OdpowiedzUsuńto samo przyszło... tak z dnia na dzień. Może i u Was się zmieni.
UsuńGratuluję! :)
OdpowiedzUsuńCiekawe kiedy u nas tak będzie. :)
Pozdrawiam.
będzie na pewno. ;)
UsuńGratuluję. U nas nadal potrzebny jest kotek,królik i jeden rodzic-ale już bez smoka i to mnie cieszy :-)
OdpowiedzUsuńbez smoka, to już naprawdę coś! Gratuluję!
UsuńJa Cię, zazdraszczam:D mój Młodszy w dzień musi spać.. nawet jak próbuję go powstrzymać to walne się gdzies na dywanie, pod stołem, w szafie:D wszędzie gdzie ma chwilę ciszy- i zaśnie.. śpi jak zabity, jak nigdy wcześniej, nawet jak go do łóżeczka wynoszę się nie ruszy. ale w nocy to inna bajka- horror prawie, aż szkoda gadać;)
OdpowiedzUsuńMały tylko raz zasnął przy stole... byłam w szoku. A i u Was nocne horrory też się skończą ;)
Usuńu nas po odstawieniu jest bajka ze snem. itak samo, odwraca sie tyłem, wtula plecami i zasypia w 5 minut :)
OdpowiedzUsuńbrawo!
Usuńgratki, odkąd nie karmię Wit ładnie śpi, ale nadal zasypia wtulony mamę lub tatę
OdpowiedzUsuńbo przy rodzicach najlepiej ;)
UsuńHehe Gratulacje, wiem jaka to ulga. Bąbel od zawsze sam zasypia w swoim łóżeczku mimo, że ma dopiero 1,5 roku. Dajemy buziaka i gasimy światło i fajrant.
OdpowiedzUsuńJakbym musiała Go usypiać jeszcze będąc sama to zwariowałabym :D
świetnie ! ja póki co jeszcze nie wyobrażam sobie dnia bez drzemki Małego (śpi czasem nawet 3 godziny), ale na pewno przyjdzie taki dzień...:)
OdpowiedzUsuńTaka samodzielność w zasypianiu, to zdecydowanie przyjemne dla rodzica. Staś też nie śpi w dzień, za to wieczorem pada w 5 minut podobnie jak Twój synek.
OdpowiedzUsuńile ja bym dała za takie łagodne zasypianie.
OdpowiedzUsuńnie30 minut siedzę przy łóżku E i czekam aż zaśnie. ostatnio w sudoku na telefonie gram by nie zwariować ;)
brawo! synkowi życzę spokojnych snów, a Wam miłych wieczorów :)
OdpowiedzUsuńJa czekam na te chwile, o których piszesz. Niestety noce u mnie zarwane i marzę, żeby się wyspać;)
OdpowiedzUsuńGratuluje, oby już tak pozostało!
Jak ja bym chciała aby Fabi sam zasypiał. Ale jak tylko zostawie go samego w jego łózku to gdy tylko zniknę mu z oczu wyłazi z łóżka, wspina się na górę łóżka piętrowego do Emilki i próbuje się bawić jej zabawkami w domku dla lalek :| Czasem ona już śpi i jest przez brata gwałtownie budzona gdy na nią wejdzie lub usiądzie na niej :| Dobrze chociaż, że prawie zawsze przesypiają noc spokojnie bez budzenia rodziców ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńTo niezbity dowód, że mały chłopiec staje się dużym chłopcem :)
Matko jedyna kiedy u nas tak będzie... No ale... dajesz mi nadzieję :)
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńJa wciaz czekam na ten moment....
No to jest nadzieja, że i ja się doczekam :)
OdpowiedzUsuń