Dziecko mi rośnie!
Do tego zaskakującego odkrycia dochodzę niemal codziennie... Dwa i pół roku za nami... I już absolutnie nie widzę w nim tego bobasa z pulchnymi rączkami i nóżkami... oj nie. Teraz to prawie przedszkolak jest. I nóżką tupnie i focha odstawi... teatralnie!
Wciąż się zmienia.
Wciąż szuka nowych wyzwań.
Komputer opanował doskonale. Sam sobie załączy. Internet odpali. Myszką strzałki YouTube poszuka. Nawet gry zaczyna łapać. Na szczęście bierne siedzenie wciąż go szybko nudzi.
Klockami też nie bardzo już się interesuje, za to ma bzika na punkcie puzzli. Praktycznie dzień od układanki zaczyna.
Z rozwojem mowy trochę lepiej. Mały gada przez cały czas, choć do "prawdziwej" mowy to mu jeszcze daleko, ale jego przekaz jest z dnia na dzień bardziej zrozumiały... Może już wkrótce... tak dla pewności umówiłam kolejną wizytę u logopedy.
I swój pierwszy prawdziwy mecz rozegrał. Z podziałem na drużyny oczywiście. I to nic, że "kiwał się" ze swoim i na własną bramkę z piłką gnał. Kto by się regułami przejmował, gdy zabawa przednia.
Smaki lubi wyraziste, kolory soczyste.
Zasypia o 19.00, budzi się ok 6.00 rano.
Najchętniej przebywa w kuchni, nawet jeśli nic aktualnie w niej się nie dzieje... od tak na blacie posiedzieć lubi i samochody w chlebaku chować. Oczywiście do przygotowywania posiłków to pierwszy jest. I muszę przyznać, że dużo już zrobić potrafi (pod moim czujnym okiem).
Dwa i pół (z hakiem)...
Osiwieję do jego 18-stki? Nie osiwieję?
Przyjmuję zakłady ;)
Moja ma ledwo ponad 3 lata i już siwieję ;)
OdpowiedzUsuńoj tak myślę że spokojnie nie osiwiejesz :D owszem wiele radości i smutków będzie ale takie jest świetne życie :D
OdpowiedzUsuńNie osiwiejesz :) Pozdrawiam Was gorąco.
OdpowiedzUsuńSłuchając historii moich koleżanek, których pociechy chodzą do podstawówki i gimnazjum zaczynam patrzeć na bunt dwulatka jako nieszkodliwy, całkiem przyjemny okres w rozwoju córki :) Nie osiwiejesz :)
OdpowiedzUsuńSzymon też 2,5 skończył. Ależ ten czas leci, właśnie dziś wrzuciłam zdjęcia z jego sesji roczkowej - to w temacie pulchnych nóżek hahahaha buziaki dla was!
OdpowiedzUsuńnie osiwiejesz :) fajny Twój mały chłop ;) sama radość :)
OdpowiedzUsuńMój prawie trzy lata mam, a wydaje mi się, że dopiero co go urodziłam i nie wiem doprawdy kiedy on tak urósł.
OdpowiedzUsuńja nie wiem kiedy te dzieci tak rosną :) nie osiwiejesz :D
OdpowiedzUsuńczas leci a z dziećmi to już pędzi:)
OdpowiedzUsuńobserwuje i zapraszam do nas:
http://oliwkowy-swiat.blogspot.com/
Nawet jeśli osiwiejesz to warto :)
OdpowiedzUsuń