środa, 2 listopada 2011

Czas Wielkiego Powrotu...

...mojego Synka do własnego łóżeczka właśnie nadszedł!

Skoro śpiąc ze mną i tak wybudza się średnio co 1,5-2h, to jaki jest tego sens? Oczywiście jest mi łatwiej, bo nie muszę wstawać i wyciągać go z łóżeczka. Ale przecież nie o to mi chodziło! Przyczynę tego wstawania upatruję oczywiście w "wychodzących" zębach... bo nie mam innego pomysłu!

Tak więc postanowione. Synuś kochany wraca do siebie! Przysunęłam nawet łóżeczko bliżej łóżka by mieć go na wyciągnięcie ręki. Po rytuale kąpieli i cycusiu na dobranoc odłożyłam go "do siebie"... między 20.00 a 23.00 przebudził się kilkakrotnie, ale Mr.Tata dzielnie usypiał dziecię swoje... Potem nadeszła pora kolejnej porcji mleczka... i znów do łóżeczka... Niestety o 01.00 dałam za wygraną i Synuś wylądował w moim posłaniu... ech...

Na szczęście to pierwsze podejście... dziś kolejna próba!

Obniżyliśmy też poziom łóżeczka, bo Synuś klęczeć zaczynał i bałam się, ze fiknie koziołka... 
Nadszedł dla nas czas wielkich zmian...

7 komentarzy:

  1. Ciekawa jestem jak to u nas będzie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje dzieci "śpią" już w swoich łózkach od bardzo dawna w swoim pokoju ale na palcach jednej ręki mogę policzyć ile nocy w ciągu miesiąca mamusia i tatuś śpią samotnie, albo Starszy albo Młodszy przyjdzie, bo chce się przytulić...I do rana zostaje. A nie wspomnę już ile razy mamusia śpi z jednym albo drugim na ich łóżku (cierpią na tym moje nogi, bo wystają za łóżko albo dostają skurczu, bo są za długo w zgięciu). Także w tej dziedzinie chyba poległam (w ocenie innych) ale mimo wszystko jakoś nie czuję się, że przegrałam, bo mi to nie przeszkadza za bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  3. Skąd ja to znam :D Walczymy do dzisiaj ;D mimo skończonych 5lat ... co noc w okolicach 1:00 słyszę tup,tup,tup... No i co? Za 10 lat pewnie będzie wstydził się przytulać :D więc korzystam teraz ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejna próba zakończyła się fiaskiem, ale "nie od razu Rzym zbudowano"...

    OdpowiedzUsuń
  5. Po moich doświadczeniach, wydaje mi się że czasem dziecko samo musi dojrzeć do samodzielnego spania, u mnie wspólne spanie skończyło się wraz z nocnym karmieniem, chociaż dalej jak mały się wcześnie nad ranem obudzi to ląduje w naszym łóżku:)
    Tutaj pisałam o tym na moim blogu:
    http://blog.sprytnamama.pl/2011/05/przytulanie-noszenie-i-wspolne-spanie.html
    i tutaj:
    http://blog.sprytnamama.pl/2011/08/karmienie-nocne.html

    może Cie to pocieszy jak polegniesz na kolejnych próbach:)
    powodzenia i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń